Na spotkanie pomiędzy Sabalenką a Świątek bardzo liczono w Cancun. W końcu to "jedynka" i dwójka" światowego zestawienia. "Jeśli się nad tym zastanowić, to niewiarygodne - idealne zakończenie, z tą różnicą, że to będzie półfinał, a nie finał" - mówiła przed tym pojedynkiem Martina Navratilova, legendarna tenisistka. Niestety, spotkanie nie odbywało się w normalnych warunkach. Panie wyszły na kort w sobotę, ale po trzech rozegranych gemach i przy stanie 30:30 w czwartym mecz musiał zostać przerwany z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych. Zawodniczki wróciły na kort dopiero prawie 24 godziny później. Dokończony pojedynek miał jednostronny przebieg. Świątek już w czwartym gemie przełamała podanie rywalki, a następnie utrzymała przewagę do końca seta. Iga rozwiała złudzenia, koncert Polki. I te słowa: Takich rzeczy się nie robi W drugiej partii Polka odebrała serwis Białorusince dwukrotnie - w trzecim i siódmym gemie - zapewniając sobie zwycięstwo po godzinie i 36 minutach. Po meczu tenisistka z Mińska oceniła swój występ w finałach WTA, a także cały sezon w swoim wykonaniu. "Natomiast, jeśli chodzi o cały sezon, to trudno mi w to uwierzyć, niesamowity, najlepszy. Szkoda, że nie mogę tego powiedzieć o tej imprezie - dodała. Tenis. Iga Świątek czuje, że najtrudniejsze dopiero przed nią Sabalenka nie tylko nie wygra finałów WTA, ale może także stracić pozycję numeru jeden na świecie. Zdobyła ją wielkoszlemowym US Open, kiedy broniąca tytułu Świątek przegrała już w czwartej rundzie z Łotyszką Jeleną Ostapenką. Raszynianka przewodziła temu zestawieniu przez 75 tygodni, co daje jej 10. miejsce na liście wszech czasów. Teraz może wrócić na czoło, jeśli pokona w finale turnieju w Cancun Pegulę. Obie zawodniczki prezentują się najlepiej w tej imprezie, bo do tej pory wygrały wszystkie spotkania w grze pojedynczej. Aryna Sabalneka otwarcie po dotkliwej porażce z Igą Świątek. I te słowa o Polce "Czuję, że jeszcze długa droga przede mną, ponieważ finał będzie najcięższy. Zamierzam po prostu kontynuować to, co robiłam przez ostatnie dni - powiedziała Świątek po zwycięstwie nas Sabalenką. Poniedziałek w Cancun rozpocznie się od finału debla, początek o 19.30 czasu polskiego. Następnie na kort wyjdą Świątek i Pegula. Ten mecz nie przed 22.30. Relacja na żywo w Interii.