Mecz Igi Świątek z Aryną Sabalenką planowo miał odbyć się w nocy z soboty na niedzielę, ale ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne przełożono go na kolejny dzień. Wiceliderka światowego rankingu szybko jednak wynagrodziła swoim kibicom długie godziny oczekiwania na dokończenie półfinału WTA Finals - zagrała rewelacyjnie, wręcz rozbijając Białorusinkę. Pierwsza rakieta świata ugrała zaledwie pięć gemów i niewykluczone, że już wkrótce będzie martwiła się nie tylko porażką w półfinale prestiżowej imprezy Cancun, ale także utratą fotela liderki rankingu WTA. Stanie się tak, jeśli w poniedziałek Polka wygra w wielkim finale z Jessiką Pegulą. Świątek w wielkim finale. Zobacz, co zrobiła po ostatniej piłce. Eksplozja na korcie [WIDEO] Raszynianka po zakończonym spotkaniu doceniła klasę rywalki przyznając, że półfinałowe starcie nie było łatwe. Choćby dlatego, że Sabalenka grała coraz agresywniej i wchodziła w długie wymiany z Polką. Aryna Sabalenka o Idze Świątek. Tak skomentowała mecz z Polką Po spotkaniu na pytania dziennikarzy odpowiadała też Aryna Sabalenka. Białorusinka otwarcie przyznała, że po półfinałowym starciu "musi pochwalić Igę". "W tych warunkach odnalazła się naprawdę dobrze. A na tym korcie była zdecydowanie o wiele lepsza ode mnie" - przyznała cytowana przez AFP. Zdumiewające słowa Magdy Linette. Polka w opozycji do liderek rankingu Wspomniane przez Sabalenkę warunki były dość komfortowe dla zawodniczek, przynajmniej jeśli uwzględnimy to, co działo się w poprzednich dniach - tym razem nie padało, tenisistkom nie przeszkadzały też mocne podmuchy wiatru. Zwróciła na to uwagę też sama Świątek, która mówiła również o ogólnej atrakcyjności meczu. Mecz Igi Świątek z Jessiką Pegulą zostanie rozegrany w poniedziałek 6 listopada, a spotkanie rozpocznie się nie przed godz. 22:30 czasu polskiego. Relacja tekstowa z boju o triumf w WTA Finals 2023 zostanie przeprowadzona w serwisie Interia Sport.