Aryna Sabalenka miała chrapkę na zwycięstwo w turnieju WTA w Stuttgarcie i sięgnięcie po robiącą wrażenie nagrodę - luksusowy samochód marki Porsche. Jednak po tym, jak w finale uległa Idze Świątek 6:3, 6:4, musiała pożegnać się z marzeniami. Nie mogła tego przeboleć i po wszystkim... zwróciła się do sponsora imprezy z nietypową prośbą. Dodatkowo już po meczu do sieci trafiło nagranie, na którym zarejestrowano zachowanie Białorusinki z momentu, w którym Polka odbierała auto. Widać było, jak po odebraniu pucharu podchodzi do pojazdu wywalczonego przez Igę i... celuje w niego swoją statuetką. W założeniu miało chyba wyjść zabawnie, a odbierane jest bardzo różnie. To jeszcze nie koniec. Podczas konferencji prasowej z ust Sabalenki padły słowa, które również dają nieco do myślenia. Wiadomo, ile Iga Świątek zarobiła w Stuttgarcie. Pokaźna kwota zwieńczona pięknym gestem Aryna Sabalenka zapytana o uścisk ręki z Igą Świątek. "Nic jej nie powiedziałam" Arynę zapytano o pomeczową chwilę, w której ona i Iga podały sobie nad siatką dłonie. Zaciekawienie budził fakt, czy Białorusinka miała okazję krótko porozmawiać z rywalką. W tle kontekst wojny w Ukrainie. Wiadomo, że Świątek bardzo otwarcie i stanowczo potępia agresję wojsk Putina, włącza się też w pomoc Ukraińcom. Oprócz tego sygnalizowała niedawno, że decyzje w sprawie startów w sporcie Rosjan i Białorusinów mogłyby wyglądać inaczej. Sabalenka bardzo oschle, wręcz unikająco, wypowiedziała się na temat Polki. Zasugerowała, że po meczu "nie miała nic do powiedzenia" Idze. "Nic jej nie powiedziałam. Ona nic mi nie powiedziała, ja też się nie odezwałam. Wszystko, co chciałam jej powiedzieć, ujęłam w przemówieniu podczas uroczystości" - ucinała temat. Później zabrała jeszcze głos na swoim profilu na Instagramie. Nie kryła goryczy rozczarowania. "Nie taki wynik, jakiego bym chciała, ale mimo wszystko to był dobry tydzień tutaj w Stuttgarcie. Dziękuję bardzo Porsche za wspaniałe wydarzenie, mam nadzieję, że za rok zostanę mistrzynią tak fajnego turnieju" - napisała. Reakcje internautów? Skrajne i dość gorące. "Nie [wygrasz], dopóki jest Iga" - dopiekła jej jedna z komentujących, czym wywołała dyskusję. Widać, że rywalizacja obu pań wywołuje spore emocje, a napięcie jest wyczuwalne. Zabawna wpadka Igi Świątek przed kamerą. Błyskawiczna reakcja dziennikarki. "Oj, przepraszam"