29 października osiem najlepszych tenisistek (według rankingu WTA Race) rozpoczyna rywalizację w ramach wieńczącego sezon WTA Finals. Jako pierwsza do Cancun przybyła Iga Świątek. Na miejscu czekała na nią niezbyt miła niespodzianka. Okazało się, że kort, na którym mają odbyć się zawody, nie jest jeszcze gotowy. Tomasz Wiktorowski oświadczył, że w takim wypadku jego podopieczna trenować będzie na przyhotelowych obiektach. Wyraził też nadzieję, że turniejowa nawierzchnia zostanie oddana do użytku najpóźniej w czwartek. Tak, by Świątek miała szansę przygotować się do zawodów w miarę optymalnych warunkach. Wiadomo już, że życzenie trenera ostatecznie nie zostało spełnione. A sytuacja z niegotowym kortem budzi niesmak w tenisowym środowisku. "To jest śmieszne. Kortu cały czas nie ma. Zawodniczki trenują w jakimś hotelu, a do tego podobno na miejscu jest tylko jeden stringer [osoba od naciągania rakiet, red.]. To jest jakaś kompletna paranoja, a WTA to trzeba rozwiązać i założyć na nowo, bo to jest banda nieudaczników" - mówił Lech Sidor cytowany przez Super Express. Głos zabrała również Aryna Sabalenka. "Nie jestem zadowolona z tego, że nie mogłyśmy trenować na korcie głównym. To nie jest poziom wymagany na turnieju WTA Finals. Mamy dosłownie godzinę, czyli właściwie 45 minut, żeby zapoznać się z kortem. To jest coś, z czego nie mogę być zadowolona. I jestem pewna, że reszta zawodniczek uważa tak samo" - irytowała się. Ewentualna wygrana w Meksyku jest dla niej sprawą nie tylko prestiżu. Jeśli powinie się jej noga, może pożegnać się z pierwszym miejscem w rankingu WTA. Do ewentualnej roszady może dojść także później, po Australian Open (14-28 stycznia 2024 roku). Taki scenariusz jest, zdaniem Martiny Navratilovej, całkiem realny. "Wpadka" Igi Świątek na sesji przed WTA Finals. Kibice nie mają litości. "Zepsuła zdjęcie" Iga Świątek znów na czele rankingu WTA? Aryna Sabalenka może mieć pewne problemy na WTA Finals 2023 Z słów byłej najlepszej tenisistki świata wynika, że niebawem Iga Świątek może obedrzeć Arynę Sabalenkę ze złudzeń i odebrać Białorusince to, na co ta tak zacięcie pracowała. Jeśli Polka wygra WTA Finals, a obecna liderka poradzi sobie gorzej, dojdzie do roszad w czubie tabeli. Zauważyła, że Świątek początkowo miała w pewnym sensie "poczuć ulgę", tracąc prowadzenie w rankingu WTA. "Gdy Iga wypowiadała się w Pekinie, prawie że poczuła ulgę, że nie jest już numerem 1. Pozycja numer 2 niesie ze sobą mniejszy ciężar. Rozumiem to, ale nadal lepiej być 'jedynką' niż 'dwójką'. Presja jest jednak trochę mniejsza, i to może Polce ułatwić sprawę" - opowiada Martina Navratilova cytowana przez oficjalną stronę WTA. Wedle jej prognoz Świątek może strącić z tronu Sabalenkę już niedługo. Podczas WTA Finals Białorusinka może mieć pewne problemy. Czy dopadną ją demony przeszłości? "Sabalenka, będąc na tak wysokim poziomie, powinna być pełna pewności siebie. Chyba że pozostały blizny po finale US Open. Wie, że mogła wygrać, ale tego nie zrobiła. Po prostu nie zagrała swojego najlepszego tenisa" - zaznacza ekspertka. Świątek ogłasza wprost, mówi jak jest. "Być może nie będę już miała..."