Aryna Sabalenka nie pozostawiła żadnych złudzeń i już jakiś czas temu bardzo jasno sprecyzowała, do czego dąży. Chce objąć prowadzenie w rankingu WTA, a tym samym zepchnąć Igę Świątek z tronu. "Tak, Iga to mój cel. W tym sezonie pokonała mnie cztery razy. Byłam naprawdę wkurzona. Dlatego potrzebuję się na niej zemścić. Muszę być fizycznie i mentalnie na nią przygotowana" - mówiła w serialu Netfliksa, "Break Point". Nic się w tej sprawie nie zmieniło, co zasygnalizowała później. I to nawet mimo komplikacji. Po tym, jak przegrała z Ons Jabeur w półfinale Wimbledonu, zaprzepaściła - chwilowo lub nie - szanse na przegonienie Polki w zestawieniu ogólnym. Lecz nie składa broni. Na otarcie łez pozostaje jej liderowanie w innym rankingu, w WTA Race. Ale Iga Świątek nie odpuszcza. Mocne oświadczenie Świątek. Polka nie wytrzymała, emocje puściły. "To niedorzeczne" Aryna Sabalenka pierwsza w rankingu WTA Race. Ale Iga Świątek nie odpuszcza WTA Race to ranking, który punktacją obejmuje tylko wyniki z bieżącego sezonu. W ten sposób wyłonionych zostanie osiem zawodniczek, które na koniec zmierzą się w WTA Finals, czyli turnieju nazywanym nieoficjalnymi mistrzostwami świata. To piąte zawody pod względem prestiżu (zaraz po Wielkich Szlemach: Australian Open, French Open, Wimbledonie i US Open). W tym roku impreza odbędzie się pod koniec października w Shenzhen w Chinach. Już teraz wiadomo, że Sabalenka i Świątek zapewniły sobie udział w WTA Finals. Zajmują dwa pierwsze miejsca notowania, a teraz dopisują następne punkty. Obie zwyciężyły w swoich meczach w Cincinnati. Potknięcie jednej z nich oznacza powiększenie przewagi lub odrobienie strat drugiej. Na ten moment różnica między oboma zawodniczkami w WTA Race wynosi 245 punktów. Aryna zebrała do tej pory 6750 pkt, Iga ma ich 6505. Za ich plecami plasuje się Jelena Rybakina, która jest blisko zdobycia 5515 punktów potrzebnych do kwalifikacji (na ten moment ma ich 5346). Dalej są Jessica Pegula (4165 pkt), Markéta Vondroušová (3231 pkt), Ons Jabeur (2971 pkt), Coco Gauff (2965 pkt) i Petra Kvitová (2520 pkt). Ta ostatnia - przez porażkę w zawodach w Cincinnati - może zostać wypchnięta z czołowej ósemki przez swoją rodaczkę, Karolínę Muchovą, która gra dalej. Jeśli wygra następny mecz, jej dorobek w WTA Race zwiększy się do 2635 punktów, co pozwoli przeskoczyć Kvitovą w rankingu. Nietypowe sceny na meczu Sabalenki. Rosjanka nie miała nic do powiedzenia