40-letni Amerykanin tenisową karierę zakończył dziesięć lat temu. Pod koniec 2003 roku został liderem rankingu ATP i był nim przez 13 tygodni, czyli już krócej niż Świątek. Zdobył 32 tytuły, a najważniejszym triumfem było zwycięstwo w US Open (2003). To była ostatnia wygrana tenisisty z USA w tym turnieju. Trzy razy zagrał też w finale Wimbledonu. Po zakończeniu kariery jest zapraszany do telewizji jako komentator. Roddick na finale kobiet Roddick oglądał na żywo kobiecy finał między Światek i Ons Jabeur (6-3, 7-6). Po zwycięstwie Polki podsumował nie tylko triumf, ale cały sezon w jej wykonaniu. Nr 1 światowego tenisa w tym roku wygrała siedem turniejów w tym dwa wielkoszlemowe - na kortach Rolanda-Garrosa i Flushing Meadows. Przed startem w turnieju US Open Polce nie spodobało się to, że w rywalizacji pań używa się lżejszych piłek niż mężczyźni. - Naprawdę trudno jest je kontrolować. Te piłki są okropne, zwłaszcza po trzech gemach naprawdę ciężkiej gry stają się coraz lżejsze. Nie rozumiem, dlaczego są różne - mówiła Polka. Roddick: Rok dominacji Świątek Mimo tych niedogodności Świątek wygrała cały turniej. Na ten problem zwrócił też uwagę Roddick. "Pokazała [w US Open - przyp. red.], że wciąż rośnie i jest coraz lepsza. Nie była fanką piłek, nie miała wszystkiego co potrzebuje, ale potrafiła problem rozwiązać i znaleźć drogę do finału." Amerykanin ocenił też cały sezon i nie miał wątpliwości, kto jest najlepsza tenisistką. Świątek zdeklaskowała rywalki, co widać po rankingu WTA. Polka jest juz pewna, że do końca roku nie straci pozucj nr 1. "To był rok dominacji i przyjemności z oglądania. Pozdrawiam Iga!".