Pierwszy dzień zmagań w Meksyku podczas turnieju dla najlepszych tenisistek sezonu 2023 przebiegł bez większych problemów organizacyjnych. Pogoda dopisała, frekwencja na trybunach również okazała się nie najgorsza, a przynajmniej na pewno lepsza niż to, co miało miejsce przed rokiem w amerykańskim Fort Worth. Można było mieć jednak pewne zastrzeżenia co do nawierzchni, na jakiej rozgrywane są mecze WTA Finals. Na jednym z ujęć widać wyraźnie jak piłka zgasła po jednym z uderzeń Aryny Sabalenki. Wyraz twarzy Marii Sakkari mówił w tym momencie wszystko. Niestety - taki jest efekt budowania areny na przysłowiową "ostatnią chwilę". Podczas inauguracji rozgrywek nie zabrakło zaskakujących rozstrzygnięć - Jelena Rybakina musiała uznać wyższość Jessiki Peguli. Tego dnia Amerykanka miała do rozegrania dwa spotkania, bowiem rywalizowała także w deblu u boku Coco Gauff. Tutaj również doszło do niespodzianki, bowiem amerykański duet przegrał z parą Gabriela Dabrowski/Erin Routliffe. Problemów nie miała zaś Aryna Sabalenka, która "zdemolowała" Marię Sakkari, wygrywając swój mecz 6:0, 6:1. Mimo efektownego zwycięstwa, Białorusinka nie gryzła się w język i w mocnych słowach wypowiedziała się na temat organizacji WTA. Liderka rankingu przyznała, że "czuje się lekceważona przez WTA". Dzisiaj do gry wkroczy Iga Świątek, która wylądowała w grupie z Coco Gauff, Ons Jabeur i Marketą Vondrousovą. Na inaugurację zmagań w Cancun nasza zawodniczka zagra z tegoroczną mistrzynią Wimbledonu. Początek spotkania zaplanowano nie przed godz. 23:00 czasu polskiego. Fatalne prognozy pogody dla Cancun, mecz Świątek może się opóźnić Istnieje jednak pewna obawa, że rywalizacja może się opóźnić. Wszystko ze względu na prognozy pogody, jakie są zapowiadane dla Cancun. Tuż przed startem pojedynku z udziałem raszynianki możliwe są opady deszczu. Gdy zerkniemy na prognozę pogody na cały tydzień - ona również nie napawa optymizmem. Mamy jednak nadzieję, że synoptycy nie będą mieli racji i mecze z udziałem Polki wystartują zgodnie z planem gier.