Przed laty w Tokio brylowała inna z naszych znakomitych tenisistek - Agnieszka Radwańska. Tak się składa, że w dniu, kiedy Iga Świątek rozpocznie swój pierwszy mecz tegorocznego turnieju, krakowianka obchodzi szczególną rocznicę. 27 września 2015 roku zapisał się złotymi zgłoskami w karierze finalistki Wimbledonu z 2012 roku. Agnieszka pokonała wówczas w finale turnieju WTA w Tokio Szwajcarkę Belindę Bencić 6:2, 6:2 i zdobyła swój 15. singlowy tytuł w karierze. Dzisiaj mija właśnie 8 lat od tego wydarzenia. Warto dodać, że w drodze do finału 34-latka pokonała wówczas: Coco Vandeweghe, Elinę Switolinę, Karolinę Pliskovą oraz Dominikę Cibulkovą. Ten triumf otworzył naszej reprezentantce wrota do walki o finały WTA. Polka wygrała kilka tygodni później turniej w Tiencinie i poleciała do Singapuru. Tam w niewiarygodnych okolicznościach wyszła z grupy i wygrała potem cały turniej, pokonując w półfinale Garbine Muguruzę, a w finale - Petrę Kvitovą. Agnieszka Radwańska święciła sukcesy w Tokio już wcześniej Tytuł z 2015 roku nie był jedynym zdobytym przez krakowiankę w stolicy Japonii. Po swój pierwszy skalp sięgnęła w 2011 roku. Wówczas w drodze po trofeum okazała się lepsza od takich zawodniczek, jak: Misaki Doi, Andżelika Kerber, Jelena Janković, Kaia Kanepi i Wiktoria Azarenka, by w finale okazać się lepszą od Wiery Zwonariowej wynikiem 6:3, 6:2. W 2012 roku Radwańska miała okazję obronić tytuł, ale w decydującym pojedynku zatrzymała ją Nadieżda Pietrowa. Dwukrotny triumf oraz tytuł finalistki tylko i wyłącznie potwierdzają, że Agnieszka bardzo lubiła turnieje w Tokio. Jak będzie w przypadku Igi Świątek? Przekonamy się w najbliższych dniach. Na razie Polka nie może narzekać na brak zainteresowania swoją osobą. W Japonii zapanowała swego rodzaju "Świątkomania". Gorąco wierzymy, że 22-latce z Raszyna uda się nawiązać do sukcesów starszej koleżanki.