Poprzednia edycja zmagań pań w grze podwójnej podczas turnieju WTA w Madrycie zakończyła się głośną aferą. W wielkim finale Wiktoria Azarenka i Beatriz Haddad Maia pokonały wówczas rozstawiony z numerem jeden amerykański duet, który utworzyły Cori "Coco" Gauff oraz Jessica Pegula. Po tamtym spotkaniu doszło do skandalu, bo tak przyjęty został fakt, że zawodniczki nie miały okazji, by po decydującym spotkaniu przemówić, zwracając się do fanów, co zresztą jest zwyczajem w świecie tenisa. To wydarzenie wywołało wielkie oburzenie w środowisku. Ostatecznie organizatorzy zdecydowali się później wystosować przeprosiny. Przekazał je dyrektor turnieju w Madrycie - Gerard Tsobanian. Jasny komunikat z obozu Igi Świątek po meczu FC Barcelona. Menadżerka Polki stawia sprawę jasno Turniej WTA w Madrycie. Afera jeszcze przed startem rywalizacji Tym razem jeszcze przed ogłoszeniem deblowej drabinki pań doszło do ogromnego zamieszania. Australijska tenisistka Ellen Perez wyjawiła bowiem, że zawodniczki przygotowujące się do rywalizacji mają ogromny problem z dostępnością kortów i możliwością swobodnego trenowania. Uprzywilejowane są bowiem singlistki, zwłaszcza te czołowe. Nie jest to nic szczególnego, lecz jak podkreśla sama zainteresowana... w Madrycie przybrało to niespotykaną formę. Ellen Perez wypowiedziała się na ten temat za pośrednictwem mediów społecznościowych, odpowiadając na wpis jednego z użytkowników, który dziwił się, że w harmonogramie treningów nie natrafił de pary deblowe i założył, że coś jest nie tak. A rozwijając temat, dodała: - Jesteśmy wysyłani do zewnętrznych obiektów treningowych, oddalonych o około 15-20 minut, a korty są bardzo różne. To wszystko nie ma dla mnie sensu, ponieważ w tej chwili nie ma tu nawet męskiej gry podwójnej, a na miejscu dodano jeszcze 4 korty treningowe. Ogłosili kluczową decyzję dla Igi Świątek i wybuchła burza. Polka zabrała głos. Jest mocna riposta Odpowiadając na jej wpis, kibice wyrażali swoje oburzenie, wspominając także ubiegłoroczne wydarzenia ze stolicy Hiszpanii. - "Kobiece duety deblowe: nie pozwala się im przemawiać, nie pozwala im się trenować. Co to za turniej?", "Co do diabła? Codziennie dowiadujemy się negatywnych rzeczy na temat Madrytu", "Kiedy zatrudnią nowego dyrektora?", "Zawodniczki nie mogą trenować? Jakim cudem ta impreza to tysięcznik?", "Zamierzacie coś z tym zrobić?" - irytują się fani tenisa. Tenis. Ellen Perez wprost o warunkach w Madrycie. "To szalone" Skontaktowaliśmy się z samą zawodniczką. Ellen Perez opowiedziała nam nieco więcej o całej sytuacji, która znacznie utrudnia życie deblistkom w Madrycie. Jak dodała, we wtorek przed godziną 11:00 jeden z kortów wciąż nie był zarezerwowany na godzinę 17:00, ale zawodniczki z gry podwójnej wciąż nie mogą zapisać się na trening w tym terminie. - Deblistki przyzwyczaiły się do tego, że są drugie jeśli chodzi o priorytety. Na pierwszym miejscu są singlistki. Ale nigdy nie dawano nam tak małych możliwości, jak w tym tygodniu podczas tej imprezy. Jasne, zdarzają się małe rzeczy, w których nie jesteśmy traktowane jak zawodniczki z gry pojedynczej, jeśli chodzi o całokształt. Ale nigdy przez trzy dni pod rząd podczas przygotowań do występu. W pewnym momencie zawsze uda ci się wywalczyć slot w dogodnej, najbardziej obleganej porze. Może nie na korcie głównym, ale na kortach bocznych na pewno. Tutaj weszliśmy na inny poziom. Nie możemy dostać się nigdzie o normalnej porze tuż przed turniejem. Nie wiem, czy jutro się to zmieni, skoro to już tylko jeden dzień przed rywalizacją, ale przez ostatnie trzy dni nie wydarzyło się nic.