Abstrakcyjnie brzmiały zarzuty, jakie podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu pod adresem Igi Świątek wystosowała Danielle Collins. Amerykanka zarzuciła raszyniance fałszywość, a przecież ta chciała jedynie życzyć jej zdrowia. Przykre słowa, jakie padły z ust rywalki to tylko jeden z wielu ataków, jakie w ostatnim czasie skierowano pod adresem liderki rankingu WTA. Innym z zarzutów było m.in. regularne korzystanie z tzw. przerwy toaletowej, co Polce wytknęła Martina Navratilova. "Zgadnijcie, ile razy ja wyszłam do łazienki?" - dopytywała się po jednym z meczów legenda kobiecego tenisa. Tomasz Wolfke zdradził natomiast, że 23-latka "prawdopodobnie nie ma przesadnej liczby koleżanek w tourze". Ależ słowa o Świątek, laurka dla Polki przed ćwierćfinałem. Zwrócono uwagę na jedno Iga Świątek "pod ostrzałem". Dawid Celt przeanalizował sytuację raszynianki Sytuację Świątek przed ćwierćfinałowym meczem z Jessicą Pegulą w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" zdiagnozował kapitan reprezentacji Polski w tenisie, Dawid Celt. Przytoczył konkretne argumenty, dlaczego Polka nie jest tenisistką lubianą w środowisku, jednocześnie starając się je wytłumaczyć, a niekiedy obalić. - To już jest jakaś nagonka. Na przykład o to, że Iga po przegranym secie chodzi do toalety. I interpretacja, że to jej gierki, by wybić rywalkę z rytmu. A przecież nie jedna Świątek z tego korzysta. Co więcej, Iga schodzi na przerwę także po wygranych setach. To co, wtedy chce wybić z rytmu siebie samą? Nie, po prostu taka jest jej rutyna, w pełni dopuszczalna przepisami - dodał. Trener nie zostawił suchej nitki na rywalce Świątek. "Dała popis" Największa burza wokół liderki rankingu WTA wybuchła po meczu z Danielle Collins na igrzyskach. - Powiedziałam jej, że jest nieszczera - wyznała wówczas w rozmowie z mediami Amerykanka. Iga wolała od sprawy się odciąć, nie wchodząc w głębszą polemikę. Celt za to miał pod adresem Collins wiele cierpkich słów. To nie Świątek jest faworytką US Open. Polska ekspertka nie ma złudzeń, ani słowa o Sabalence - Swoim zachowaniem w Nowym Jorku, gdy organizatorzy czekali na Danielle z kwiatami, by jej podziękować po pożegnalnym meczu w US Open, a ona po prostu ich zlekceważyła, sama dała popis. I pokazała, jaką jest osobą. To prędzej Collins jest nielubiana niż Iga - skwitował. Jego zdaniem w tym względzie Iga Świątek jest podobna do Sereny Williams i Marii Szarapowej. Te gwiazdy również cieszyły się estymą, która jednocześnie paradoksalnie odpychała od nich rywalki. - Moim zdaniem Iga jest inna niż większość, bo oddaje się w 120 proc. temu, co robi. Żyje w swojej bajce. Ale to jej sprawa i jej życie. Tak samo było z Marią Szarapową i z Sereną Williams. Dostęp do nich był bardzo zamknięty. Utrzymywały kontakt z dwiema-trzema osobami, a jak wchodziły na obiekt, to grały rolę niedostępnych. To też jest część tej gry, jak jesteś mistrzynią z topu - podkreślił Dawid Celt.