Iga Świątek mierzy się obecnie z jednym z największych kryzysów w karierze, a krytyka, jaka płynie w jej stronę z mediów, jest wręcz przytłaczająca. Każdy niemal w końcu wie najlepiej, co powinna zrobić wielokrotna mistrzyni wielkoszlemowa, żeby poprawić swoją grę, zaczynając od zwolnienia Darii Abramowicz i Wima Fissette'a. Taki przekaz dominuje w mediach społecznościowych. Psycholożka Igi pada regularnie ofiarą licznych ataków i musi mierzyć się z krytyką. Ta jeszcze nigdy jednak nie miała takiej skali. Mimo pogarszających się rezultatów Świątek wciąż wydaje się mieć pełne zaufanie zarówno do 37-latki, jak i trenera, z którym rozpoczęła współpracę niecały rok temu. Zastąpił on na stanowisku Tomasza Wiktorowskiego, choć pod jego wodzą raszyniance daleko do wyników z ubiegłego sezonu. Niepokojące słowa o relacji Świątek i jej trenera. Alarmujące wnioski eksperta. Prześwietlili wszystko Abramowicz i Świątek zaryzykowały. Skończyło się współpracą na lata Jako że współpraca Igi Świątek z Darią Abramowicz trwa już ponad 6 lat, niektórzy kibice z pewnością zdążyli zapomnieć, jak wyglądały jej początki. Dość powiedzieć, że dla obu pań decyzja o nawiązaniu współpracy była dość niespodziewana, biorąc pod uwagę okoliczności, a z perspektywy czasu można śmiało stwierdzić, że odmieniła ich życie. Nić porozumienia nawiązała się niemal od razu, gdy panie zostały sobie przedstawione przez wspólnych znajomych z Warsaw Sports Group. Współpracę z psycholożką bardzo chwaliły sobie m.in. kolarki - Justyna Kaczkowska i Katarzyna Pawłowska. Możliwe, że także ich rekomendacja przekonała Igę Świątek do rozpoczęcia wspólnej pracy z Abramowicz. Sama miała nadzieję na karierę sportową, jednak jej szanse przekreśliła poważna kontuzja nadgarstka. Wtedy też w młodym wieku porzuciła żeglarstwo i zajęła się trenowaniem, a później pochłonęła ją psychologia sportu. Jeszcze przed 2019 rokiem Iga Świątek sugerowała swojemu otoczeniu, że chciałaby rozpocząć pracę z psychologiem. Niestety konsultacje z Pawłem Habratem, prowadzone najczęściej online to nie było to, na co liczyła. Dopiero pojawienie się Abramowicz otworzyło nowy rozdział w jej karierze. Początkowo psycholożka współpracowała również z innymi tenisistami: Kacprem Żukiem oraz Paulą Kanią. Opiekowała się także wioślarką Weroniką Deresz i panczenistą Arturem Nogalem. Tenisiści stosunkowo szybko zrezygnowali ze współpracy. Jaki był powód? Między innymi to, że czuli się zbyt często porównywani do Igi Świątek, której Abramowicz poświęcała najwięcej uwagi. - Pierwszy raz realnie zobaczyłam, że nasza praca zaczyna przynosić efekty, podczas meczu III rundy French Open w 2019 roku z Monicą Puig. To, jak Iga wróciła do meczu po pierwszym przegranym secie, z drobnym urazem, jak wtedy zarządzała bólem, pokazywało, że idziemy w dobrym kierunku. A na dobre, zdecydowanie podczas turnieju w Toronto - stwierdziła wówczas Daria Abramowicz w rozmowie z "Tenis Magazynem". - Chciałam współpracować z psychologiem już w wieku 14 lat. Na początku po prostu chciałam być w stanie lepiej się koncentrować [...] Ktoś polecił mi Darię. Ona chciała oglądać moje mecze na żywo. To znacznie ułatwiło sprawę, ponieważ czasami nie byłam w stanie opisać i wytłumaczyć, co dzieje się ze mną w czasie spotkań. Gdy ona tam była, sama to rozumiała - relacjonowała raszynianka w rozmowie z w podcaście "Tennis Insider Club". Świątek i Abramowicz muszą odpierać ataki. Wspólne sukcesy poszły w zapomnienie? Z czasem relacje obu pań jeszcze się pogłębiły, a jako że ich współpraca trwa już od ponad sześciu lat, można śmiało zakładać, że trudno byłoby Idze Świątek wyobrazić sobie swój team bez Darii Abramowicz. Bolesna porażka Świątek w Rzymie. Polka przerywa milczenie. Dwa zdania wystarczyły Kto by się spodziewał, że współpraca 18-letniej niespełna tenisistki i psycholożki bez doświadczenia w pracy z utytułowanymi sportowcami okaże się tak owocna. Chociaż obecnie pojawia sie wiele głosów, że 37-latka wchodzi zbyt często w kompetencje trenera, a raszynianka powinna ją zwolnić, raczej się na to nie zanosi. Z Darią Abramowicz "u boku" reprezentantka Polski zdobyła pięć tytułów Wielkiego Szlema, a także spędziła 125 tygodni na pozycji liderki rankingu WTA.