Porażka Igi Świątek z Jeleną Ostapenko w czwartej rundzie US Open przy jednoczesnym awansie Aryny Sabalenki do następnego etapu spowoduje znaczące zmiany na szczycie rankingu WTA. Po wrześniowej aktualizacji Polka będzie musiała ustąpić pierwszego miejsca białoruskiej rywalce. Po meczu Iga nie kryła rozczarowania, a nawet zdumienia. "Jestem po prostu zaskoczona, że mój poziom zmienił się tak drastycznie, ponieważ zazwyczaj, gdy gram źle, gram źle na początku, a potem w pewnym sensie nadrabiam zaległości lub po prostu rozwiązuję problem. Tym razem było zupełnie odwrotnie" - mówiła. Głos zabrała też Sabalenka. Zdradziła, że oglądała kawałek spotkania Świątek z Ostapenko, ale ostateczny wynik poznała dopiero na drugi dzień rano. Oczywiście cieszy się, że w końcu zrealizowała marzenie o byciu numerem jeden w świecie tenisa, lecz podkreśliła, że pragnęła, by stało się to w innych okolicznościach. Według pierwszego trenera Igi, Artura Szostaczko, Białorusinka niekoniecznie długo nacieszy się liderowaniem. Całkiem niebawem może dojść do następnego zwrotu akcji. Aryna Sabalenka ogłasza ws. Igi Świątek. Co za wiadomość dla Polki Aryna Sabalenka zawiesza karierę, Iga Świątek wraca na szczyt? Taki scenariusz całkiem możliwy Idze Świątek będzie trudno wrócić na tron jeszcze w tym roku. Już teraz w wirtualnym zestawieniu Aryna Sabalenka ma nad nią 201 punktów przewagi. Gdyby wygrała US Open 2023, powiększyłaby dystans do 1 771 punktów. Realnie walkę udałoby się nawiązać zapewne dopiero w styczniu. Może jednak wydarzyć się coś pozasportowego, co wpłynie na ostateczny kształt tegorocznego rankingu. Trener Szostaczko sygnalizuje, że Białorusinka całkiem niebawem może... zawiesić karierę. "Dowiadujemy się, że Aryna Sabalanka planuje wkrótce zostać mamą. Wygląda na to, że Białorusinka zrealizowała swój cel w postaci awansu na fotel liderki rankingu i wcale się nie zdziwię, że po US Open ogłosi, że zawiesi karierę. Za chwilę może się zatem okazać, że Iga Świątek ponownie zostanie liderką rankingu. Gram i trenuję w tenisa od 40 lat, ale takiej historii jeszcze nie widziałem" - opowiada szkoleniowiec w rozmowie z portalem Sportowy24. Przypomina, że już wcześniej sprawy osobiste nieraz bardzo mocno wpływały na te zawodowe. Tymczasem jak wylicza OptaAce, jest spore prawdopodobieństwo, że Sabalenka wygra zawody w Nowym Jorku. Spełnienie się takiego scenariusza oceniono na aż 23 procent. Mniej prawdopodobne są triumfy Coco Gauff (21 procent), Karoliny Muchovej (17 procent) i Markety Vondrousovej (30 procent). Taki cios w Igę Świątek. Finalistka Wimbledonu nie zostawia złudzeń. "Laurka" dla Aryny Sabalenki