Po tym, jak Iga Świątek pokonała Qinwen Zheng i awansowała do półfinału WTA 1000 w Dubaju bez straty seta, Polka mogła już spokojnie oczekiwać na informację, z kim przyjdzie jej rywalizować w spotkaniu o finał imprezy. Przeciwniczkę dla naszej zawodniczki miał wyłonić pojedynek Coco Gauff z Anną Kalinską, który odbywał się tuż po zakończeniu ćwierćfinału z udziałem aktualnej liderki rankingu WTA. Mecz rozpoczął się po myśli Amerykanki, która najpierw wygrała gema po obronie dwóch break pointów, a później przełamała rywalkę po kilkunastopunktowym gemie. Chwilę później Kalinska odrobiła część strat, ale nie nacieszyła się tym faktem zbyt długo. W kolejnym gemie nie wykorzystała prowadzenia 30-15 i Gauff wróciła do dwugemowej przewagi. Następne gemy trafiały już do serwujących zawodniczek. Przy stanie 5:2 Rosjanka poprosiła o przerwę medyczną, gdyż przy jednej z akcji odczuła jakąś dolegliwość w okolicy szyi. Kilka minut bez gry nie wytrąciło z równowagi Coco i w ósmym gemie udało jej się zamknąć pierwszą partię rezultatem 6:2. Tuż po tym, jak obie tenisistki rozegrały ostatnią akcję inauguracyjnego seta, można było odnieść wrażenie, że Kalinska zaraz podda spotkanie. Wymieniła jednak kilka słów ze swoim zespołem, a później kontynuowała grę. Cały czas była też w stałym kontakcie z fizjoterapeutką, która udzielała jej pomocy na korcie. Nagła zmiana sytuacji na korcie. Coco Gauff nie wykorzystała przewagi Druga partia meczu rozpoczęła się od serii przełamań z obu stron. Dopiero w czwartym gemie Annie udało się utrzymać własne podanie i mieliśmy 3:1 dla Rosjanki. Gauff wyraźnie obniżyła loty w tym fragmencie spotkania i Kalinska wykorzystała moment słabości rywalki. W siódmym gemie ponownie przełamała Coco i było już 5:2. Kilka minut później nastąpiła nietypowa sytuacja. Doszło do awarii oświetlenia i jedna z akcji musiała zostać przerwana. Po tym, jak zawodniczki wróciły do gry, Amerykanka za wszelką cenę walczyła, by odwrócić losy tego seta. Udało jej się odrobić część strat, ale Rosjanka nie pozwoliła na więcej. Zamknęła partię rezultatem 6:4 i doprowadziła do decydującej rozgrywki. Trzeci set od początku układał się po myśli Kalinskiej, która szybko wyszła na prowadzenie 2:0. Gauff wielokrotnie zawodził serwis, który raz funkcjonował lepiej, a raz gorzej. W czwartym gemie miała jednak okazję, by odrobić straty, ale Anna nie dała się przełamać. Po chwili pojawiły się trzy break pointy dla Rosjanki. Pierwsze dwa Amerykanka obroniła po dobrych podaniach, ale przy trzeciej okazji popełniła prosty błąd z forehandu. Kilka minut później było już 5:1 dla Kalinskiej. Na koniec Amerykanka wykonała jeszcze jeden zryw, miała dwa break pointy by doprowadzić do stanu 3:5 z własnej perspektywy. W ostatnich punktach Rosjanka świetnie serwowała i oddaliła zagrożenie. Zakończyła spotkanie rezultatem 2:6, 6:4, 6:2 i zameldowała się w półfinale, gdzie zagra z Igą Świątek. Będzie to ich pierwsze bezpośrednie spotkanie. Mecz został zaplanowany na piątek nie przed godz. 16:00 czasu polskiego.