Iga Świątek zaprezentowała solidną dyspozycję w pierwszych dwóch spotkaniach podczas tegorocznego Roland Garros. Na otwarcie wielkoszlemowej rywalizacji została przetestowana przez Rebeccę Sramkovą, w drugim secie reprezentantka Słowacji prowadziła 3:1. Od tego momentu raszynianka wygrała jednak pięć gemów z rzędu i zanotowała na swoim koncie zwycięstwo 6:3, 6:3. W kolejnej fazie turnieju Polka zmierzyła się z Emmą Raducanu. Zobaczyliśmy nieco bardziej zacięte starcie niż podczas Australian Open 2025, ale i tak spotkanie zakończyło się pewnym triumfem obrończyni tytułu - 6:1, 6:2. Dzisiaj zawodniczka, która w sobotę skończy 24 lata, trafiła na dość niespodziewaną rywalkę. Po losowaniu drabinki można było przypuszczać, że w trzeciej rundzie na Świątek może czekać Marta Kostiuk. Ukrainka przegrała jednak sensacyjnie na "dzień dobry" z Sarą Bejlek. Później Czeszka została wyeliminowana przez Jaqueline Cristian i w związku z tym to Rumunka spotkała się z naszą tenisistką na Court Suzanne-Lenglen. Panie zmierzyły się ze sobą po raz pierwszy. Roland Garros: Iga Świątek pokonała Jaqueline Cristian i zameldowała się w czwartej rundzie Mecz rozpoczął się od serwisu Świątek. Polka dobrze weszła w spotkanie, pewnie utrzymała podanie do 15. Po zmianie stron Iga kontynuowała udany start pojedynku. Popisała się kilkoma znakomitymi returnami, jeden z nich wykonała na koniec gema. Nasza reprezentantka wywalczyła przełamanie bez straty punktu i powiększyła swoje prowadzenie. U raszynianki wszystko dobrze funkcjonowało - od serwisu po konstruowanie akcji. Po chwili zrobiło się już 3:0 dla obrończyni tytułu. W trakcie czwartego rozdania Cristian w końcu zaczepiła się na grę, dość pewnie utrzymała swoje podanie. Rumunka zaczęła się dostosowywać do prędkości proponowanych przez Igę. Po chwili próbowała wywrzeć presję przy serwisie Świątek, w pewnym momencie mieliśmy 30-30. Ostatnie dwa punkty piątego gema trafiły jednak na konto Igi i mieliśmy 4:1. Po wyrównanym fragmencie spotkania raszynianka przycisnęła rywalkę podczas ósmego rozdania. Po podwójnym błędzie serwisowym Jaqueline pojawił się setbol dla Polki. Podczas kluczowej wymiany obrończyni tytułu miała trochę szczęścia, taśma nieco zmyliła przeciwniczkę. Cristian posłała piłkę poza linię końcową i w ten oto sposób premierowa odsłona zakończyła się rezultatem 6:2 na korzyść jutrzejszej solenizantki. Świątek próbowała rozpocząć drugą część pojedynku w podobnym stylu, co pierwszą. W drugim gemie posłała rywalce niewygodną piłkę pod nogi i nasza reprezentantka doczekała się break pointa na 2:0. Mimo to Rumunka wyszła z opresji, wygrywając trzy akcje z rzędu. Na koniec gema raszynianka popełniła błąd z bekhendu po linii. Podobny przytrafił jej się na starcie kolejnego rozdania, potem zobaczyliśmy agresywny return Cristian i zrobiło się 0-30 przy serwisie Igi. Polka doprowadziła do wyrównania, ale potem pojawiły się okazje na przełamanie dla Jaqueline. Mimo to obrończyni tytułu obroniła dwa break pointy i objęła prowadzenie 2:1. Bardziej zacięta rywalizacja wywołała trochę większe napięcie po stronie Świątek, a to powodowało momentami pomyłki, które nie przydarzały się w premierowej odsłonie spotkania. Nasza reprezentantka mogła mieć dwa break pointy w trakcie czwartego gema, ale niepewnie zachowała się przy siatce. Ostatecznie Cristian oddaliła zagrożenie i doprowadziła do kolejnego wyrównania. Po chwili Rumunka znów miała swoje okazje przy serwisie raszynianki - i to aż dwie z rzędu. Pierwszą Iga wybroniła po dobrym serwisie, a drugą - po znakomitej akcji z obu stron. Gdy turniejowa "5" miała szansę na 3:2, dała się zaskoczyć zagraniem zafundowanym przez rywalkę. "Iga, aktywnie!" - rozległ się krzyk naszej tenisistki po całym Court Suzanne-Lenglen. Potem obserwowaliśmy kolejne dwie okazje na przełamanie dla Jaqueline. Ostatecznie jednak Polka wyszła z opresji, na koniec gema wykonując znów motywujący gest. Po zmianie stron Iga znów miała 30-15 przy podaniu przeciwniczki, ale wciąż nie doszło do breaka w drugim secie. Wydawało się, że przełom nastąpi w ósmym gemie. Świątek miała dwie piłki z rzędu na 5:3, ale mimo to Cristian doprowadziła do równowagi. I Rumunka po raz kolejny utrzymała swoje podanie, zrobiło się 4:4. Wchodziliśmy w decydujące fragmenty spotkania. W trakcie dziewiątego rozdania Iga nie straciła punktu przy swoim serwisie i przerzuciła presję na stronę przeciwniczki. Jaqueline musiała dorzucić kolejne "oczko", by pozostać w grze po wygraną. W pewnym momencie prowadziła 40-15, ale doszło do równowagi. Mimo to 60. tenisistka rankingu po raz kolejny zdała egzamin i doprowadziła do remisu na 5:5. Kibice z zaciekawieniem patrzyli na widowisko. Na starcie jedenastego gema zaczęło się robić groźnie z perspektywy Świątek, po błędzie było 15-30. Później jednak raszynianka dwukrotnie pomogła sobie serwisem, wywalczyła szansę na 6:5. Kluczową akcję wyszarpała solidną pracą w defensywie i zagwarantowała sobie co najmniej tie-breaka. Ostatecznie jednak do niego nie doszło. Dwunaste rozdanie dostarczyło sporej dawki emocji. Najpierw był meczbol dla Polki, potem dwie okazje Cristian na 6:6. Przy drugiej szansie na zamknięcie pojedynku Iga dopięła swego. Obrończyni tytułu wygrała spotkanie 6:2, 7:5 po 114 minutach walki. O ćwierćfinał Roland Garros zagra z Jeleną Rybakiną. Reprezentantka Kazachstanu pokonała Jelenę Ostapenko 6:2, 6:2. Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek - Jaqueline Cristian jest dostępny TUTAJ.