1:4 Świątek z białoruską gwiazdą. A później już koncert Polki w Bad Homburg
Aż 19 dni musieli czekać kibice Igi Świątek, by znów zobaczyć najlepszą polską tenisistkę w turniejowej rywalizacji. 24-latka zaczęła zmagania w WTA 500 w Bad Homburg od drugiej rundy - jej rywalką była Wiktoria Azarenka. Białorusinka, dla niej był to czwarty pojedynek w Hesji, korzystała na początku z błędów Polki. Prowadziła 4:1, gdy Iga wzięła sprawy w swoje ręce. I wszystko potoczyło się już tak, jak w ich poprzedniej rywalizacji w Dubaju. Świątek wygrała 6:4, 6:4. O półfinał zagra w czwartek z Jekateriną Aleksandrową lub Marią Sakkari.

Iga Świątek uznała, tak jak dwa lata temu, że przed Wimbledonem przyda jej się jedno przetarcie na kortach trawiastych. Tak jak wtedy wybrała znów turniej w Bad Homburg, mający już rangę WTA 500. Jeszcze w poniedziałek Polka zajmowała ósme miejsce w rankingu WTA, ale już wiadomo, że na starcie Wimbledonu będzie wyżej.
W kolejnym notowaniu wyprzedzi Madison Keys, ale ma też szansę na to, by znaleźć się przed Jasmine Paolini, Qinwen Zheng i Mirrą Andriejewą. Wszystko zależy od jej wyników Hesji. No i od tego, czy Polka będzie chciała - w razie zwycięstw - grać do końca. Dwa lata temu zrezygnowała przed półfinałem, wolała szybciej przenieść się do Londynu.
Teraz finał turnieju w Bad Homburg zaplanowany jest na sobotę, zmagania w Londynie ruszą już w poniedziałek. Wiele zapewne zależeć będzie od losowania, które w piątek odbędzie się w stolicy Anglii. I od tego, na kogo trafi 24-latka.
A że można wygrywać turniej WTA 500, a w następnych dwóch tygodniach zagrać życiowe zawody w Wielkim Szlemie, pokazała już Madison Keys. I to w tym roku, triumfując najpierw w Adelajdzie, a później w Melbourne.
WTA Bad Homburg. Iga Świątek kontra Wiktoria Azarenka. Pierwszy mecz Polki na trawie od zeszłorocznego Wimbledonu
Świątek została w Hesji rozstawiona z czwórką, a właśnie cztery najwyżej notowane zawodniczki zostały zwolnione z rywalizacji w pierwszej rundzie. Polka mogła więc się przyglądać, jak toczy się rywalizacja w jej części drabinki.
Dość nieoczekiwania jej rywalką została Wiktoria Azarenka, która właśnie teraz, pierwszy raz od siedmiu lat, wypadła poza czołową setkę w rankingu WTA. Wygrała dwa spotkania w kwalifikacjach, później ograła Laurę Siegemund. Białorusinka, była liderka rankingu, wygrała tylko ich pierwsze starcie, pięć lat temu w Nowym Jorku. A później zawsze już lepsza była Polka, cztery miesiące temu rozbiła doświadczoną rywalkę 6:0, 6:2.

Wiadomo było jednak, że początek spotkania może być dla naszej tenisistki trudny. Treningi i sparingi to jedno, rywalizacja na nowej nawierzchni po przerwie - to drugie. I Polka pewne problemy miała, zwłaszcza z forhendem. Zwłaszcza w czwartym gemie, gdy dość niespodziewanie została przełamana. Za chwilę Azarenka odskoczyła na 4:1, wydawało się, że w tym secie Iga może mieć spore kłopoty z odwróceniem sytuacji.
Iga to jednak Iga - wzięła się w garść i... nie było czego zbierać. Polka świetnie broniła, perfekcyjnie działał bekhend, a i z forhedem radziła sobie lepiej. Azarenka była coraz bardziej zła, szczególnie zaś w dziesiątym gemie, gdy uzyskała dwie okazje na odrobienie strat i wyrównanie na 5:5. Zadziałał jednak serwis Polki, za chwilę zamknęła seta. Wygrała 6:4.
Po trzech gemach drugiej partii można już było powoli patrzeć w drabinkę, z kim Polka zmierzy się w walce o półfinał. Jeszcze w pierwszym gemie Azarenka zdołała wyjść z solidnych opresji, obroniła dwa break pointy, zapisała cztery kolejne akcje na swoje konto. Ale w trzecim nie dała już rady, Iga objęła prowadzenie 2:1 i miała już mknąć po zwycistwo. Tymczasem Białorusinka utrzymała się w grze, odrobiła stratę przełamania, i to natychmiast. Nie wyglądała jak zawodniczka, której zaczyna brakować sił. Coraz lepiej też "posługiwała" się swoimi forhendowymi atakami.

W siódmym gemie Iga znów miała break pointa, na 4:3. Azarenka odpowiedziała świetnym serwisem. Co jednak istotne, to Polka atakowała, narzucała swoje warunki. Po kapitalnej akcji znów dostała okazję do przełamania, rywalce nie pomógł nawet challenge, piłka trafiła w linię. A już za moment, z pomocą siatki, było 4:3 dla raszynianki.
Tym razem Iga nie pozwoliła na reakcję, wygrała gładko swoje podanie. A następnie już dokończyła zadanie - pokonała Azarenkę 6:4, 6:4. I zameldowała się w najlepszej ósemce turnieju.
Swoją kolejną przeciwniczkę Polka pozna w środę. Będzie nią lepsza z pary: Maria Sakkari - Jekaterina Aleksandrowa.
Sezon zasadniczy
04.09.2016
18:00
Zobacz również:

