Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 18 starć zespół Almere wygrał dwa razy, ale więcej przegrywał, bo aż 12 razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 65. minucie za Dannego Verbeeka wszedł Camiel Neghli. A trener Almere wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Meesa Kaandorpa. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić Oussama Bouyaghlafen. To była dobra decyzja, ponieważ jego zespołowi udało się strzelić zwycięską bramkę. W 69. minucie Radinio Balker został zmieniony przez Xian Emmers, co miało wzmocnić jedenastkę Almere. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Joeya Koningsa na Johnatana Opoku. Niedługo później trener Graafschap postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 87. minucie na plac gry wszedł Jesse Schuurman, a murawę opuścił Rick Dekker. Wysiłki podejmowane przez drużynę Almere w końcu przyniosły efekt bramkowy. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Thomas Verheydt. To już jedenaste trafienie tego piłkarz w sezonie. Przy strzeleniu gola pomagał Ryan Koolwijk. W drugiej minucie doliczonego czasu gry w jedenastce Almere doszło do zmiany. Daniël Breedijk wszedł za Eliasa Sørensena. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek jedenastka Graafschap rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie SC Telstar. Tego samego dnia FC Eindhoven zagra z zespołem Almere na jego terenie.