Piotr Hałasik tuż po zwycięstwie w wyborach na prezesa PZHL nakłonił do pracy z reprezentacją Polski duet Wiaczesław Bykow - Igor Zacharkin. Trenerzy z absolutnego topu, mistrzowie świata z 2008 i 2009 roku, zdecydowali się na pracę z drużyną, która kilka miesięcy wcześniej dała się ograć Korei w starciu o powrót do drugiej ligi! - Na kongresie Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie kilkunastu prezesów różnych federacji próbowało dowiedzieć się, w jaki sposób przekonałem Zacharkina i Bykowa do pracy w Polsce - mówił dumnie szef PZHL, choć sekretu wciąż zdradzić nie chce. - Może to mój urok osobisty... - żartuje. A co na to trenerzy? - Na początku nie miałem żadnych wyobrażeń o polskim hokeju. Pamiętałem mecz Polska - ZSRR z 1976 roku, który Polska wygrała i uważałem, że ta kultura hokeja nie mogła tak po prostu przepaść - wyjaśniał Igor Zacharkin. - Drugi ważny czynnik, to telefon od Sławy Bykowa, który zwrócił moją uwagę na charakter narodowy Polaków. Historia i literatura pokazują, że nigdy przed nikim nie kłaniali i nie poddawali. Te dwa czynniki były dla mnie krzepiące - zdradził selekcjoner "Biało-czerwonych". - Po dwukrotnym zdobyciu mistrzostwa świata, postanowiliśmy spróbować swych sił w drugiej dywizji, gdzie dla nas wszystko jest nowe. Ciekawi nas, co możemy dać innej niż Rosja drużynie w długofalowym planie rozwoju - dodał Wiaczesław Bykow. Mirosław Ząbkiewicz