Stawka była zbyt wysoka, a rywale znali się za dobrze, aby trenerzy zdecydowali się na prowadzenie otwartej gry. Oba zespoły miały postawić na twardą defensywę i czujnie czekać na błąd przeciwnika. Nam przydarzył się już w 31. sekundzie. Isztvan Sofron dostał prostopadłe podanie, zostawił naszych obrońców za plecami i tylko zimnej krwi Przemysława Odrobnego zawdzięczamy, że nie straciliśmy gola. "Wiedźmin" rzucił się na lód i w ostatniej chwili kijem zablokował krążek. Błyskawicznie wypracowana groźna sytuacja pozwoliła Węgrom lepiej wejść w mecz. Mieli przewagę, także w strzałach, a nasi hokeiści nie potrafili poważnie zagrozić bramce Miklosza Rajny. W 13. minucie węgierscy fani poderwali się z miejsc po kolejnym świetnym prostopadłym podaniu, ale szybko opadli na fotele, bo tym razem Polacy byli czujni w obronie. Nie minęło kilka sekund, a znów podniosła się wrzawa, bo Odrobny obronił strzał, ale stracił krążek z pola widzenia. Wyglądało dość dramatycznie, "Wiedźmin" musiał bronić kolejne uderzenie, ale bez problemów sobie poradził. Druga tercja znacznie ciekawsza. "Biało-czerwoni" chcieli rozpocząć ją od mocnego uderzenia. Zamknęli Węgrów w ich tercji, choć ci grali w pełnym składzie. Rywale potrafili szybko odpowiedzieć, a gdy po raz pierwszy atakowaliśmy grając w przewadze liczebnej, nie pozwolili nam nawet założyć zamka. W połowie drugiej tercji wreszcie nasi hokeiści zaczęli dochodzić do sytuacji strzeleckich, jednak Rajna bronił bardzo pewnie. W 32. minucie "setkę" zmarnował z kolei Andrasz Benk. Najbliżej zdobycia gola byliśmy po strzale z bekhendu Mateusza Bepierszcza, lecz krążek przeleciał tuż obok słupka. Duże kłopoty sprawiał naszym hokeistom wysoki pressing Węgrów. Atakowali w naszej tercji i to trzema zawodnikami. "Biało-czerwoni" starali się odpowiedzieć równie agresywną grą, ale w ostatnich dwóch minutach drugiej tercji wyglądało tak, jakby zaczęło brakować im sił. Gdy Węgrzy wyczuli okazję, ruszyli ze zdwojoną siłą i mieliśmy ogromne problemy, żeby dotrwać do przerwy z czystym kontem. Nie udałoby się bez Odrobnego - tuż przed końcem obronił kolejną "setkę". Po pierwszych minutach zaciętej walki w trzeciej tercji, nasi hokeiści atakowali coraz groźniej. Węgrzy mieli masę szczęścia w 48. minucie po strzale Tomasza Malasińskiego, a w kolejnej akcji Mikołaj Łopuski trafił w słupek. Gospodarze przeżywali ciężkie chwile, ale obronili się nawet gdy atakowaliśmy w przewadze. Gdy w 56. minucie po raz czwarty graliśmy pięciu na czterech, wydawało się, że tym razem Węgrów już nic nie uratuje, ale po uderzeniu Łopuskiego znów zabrakło łutu szczęścia. Nie udało się też Marcinowi Koluszowi. Półtorej minuty przed końcem Sofron dostał krążek na czystą pozycję, ale "Wiedźmin" obronił strzał z pięciu metrów! Pół minuty później okazji nie wykorzystał Bepierszcz. A więc dogrywka! Trzy i pół minuty przed końcem Łopuski walcząc o krążek sfaulował rywala i musieliśmy się bronić we trzech przeciwko czterem rywalom. Sekundy ciągnęły się potwornie, ale udało się! A więc karne! "Wiedźmin" obronił strzał Vasa. Zapała ograł Rajnę i trafił do odsłoniętej bramki! Sarauer posłął krążek w parkan Odrobnego. Nie udało się też Chmielewskiemu, ale gdy nie strzelił Banham, Orły fetowały zwycięstwo! Mirosław Ząbkiewicz, Budapeszt Węgry - Polska 0-1 po rzutach karnychDecydujący karny: Krzysztof Zapała Węgry: Miklos Rajna - Balazs Goz, Tamas Pozsgai; Daniel Koger, Andrew Sarauer, Isztvan Sofron - Marton Vas, Bence Stipsicz; Isztvan Bartalis, Janos Hari, Frank Banham - Daniel Kiss, Isztvan Mestyan; Scaba Kovacs, Gergo Nagy, Janos Vas -Vilmos Gallo, Krisztian Nagy, Andras Benk oraz Peter Vincze. Polska: Przemysław Odrobny - Paweł Dronia, Mateusz Rompkowski; Tomasz Malasiński, Krzysztof Zapała, Marcin Kolusz - Patryk Wajda, Bartłomiej Pociecha; Mikołaj Łopuski, Aron Chmielewski, Grzegorz Pasiut - Michał Kotlorz, Mateusz Bryk; Mateusz Bepierszcz, Krystian Dziubiński, Patryk Wronka - Maciej Kruczek; Adam Bagiński, Radosław Galant, Kacper Guzik oraz Maciej Urbanowicz. W rozgrywanym równolegle turnieju w Sapporo awans wywalczyła Japonia. W decydującym meczu pokonała Ukrainę 2-1. Oba zespoły wygrały swoje wcześniejsze spotkania (Ukraina z Rumunią 3-0 i Chorwacją 6-0, a Japonia odpowiednio 7-0 i 3-0). W trzecim turnieju 2. rundy walczyć będą Włosi z Brytyjczykami (godz. 20.45 w Cortina D'Ampezzo). Wcześniej gospodarze imprezy pokonali Serbów 8-0 i Holendrów 6-2, a Wielka Brytania wygrała z Oranje 6-5 i z Serbią 6-2. Wyniki: czwartek Polska - Estonia 6-2 (3-0, 2-1, 1-1) Węgry - Litwa 4-0 (1-0, 1-0, 2-0) piątek Polska - Litwa 9-1 (2-0, 5-0, 2-1) Węgry - Estonia 7-1 (2-0, 2-1, 3-0) niedziela Estonia - Litwa 4-1 (3-1, 0-0, 1-0) Węgry - Polska 0-1 (0-0, 0-0, 0-0, 0-0, 0-1) Tabela 1. Polska 3 8 15-3 2. Węgry 3 7 11-1 3. Estonia 3 3 7-14 4. Litwa 3 0 2-17 KLIKNIJ, ABY ZOBACZYĆ PRZEBIEG MECZU!