- Zawsze wychodzimy na lód z nastawieniem, by walczyć o zwycięstwo. Mamy za sobą krótkie zgrupowanie, atmosfera w zespole jest świetna. To dla nas prestiżowy turniej - dodał selekcjoner. Słoweńcy i Włosi w kwietniu 2016 wywalczyli w Katowicach awans do hokejowej elity. Polacy zajęli w tamtych MŚ Dywizji 1 A trzecie miejsce i pozostali na tym poziomie. Słowenię podopieczni Płachty pokonali 4-1, Italii ulegli 1-3. Teraz w Kijowie Polacy powalczą z gospodarzami, Węgrami, Koreą Płd., Austrią i Kazachstanem. W grudniowym turnieju EIHC w Gdańsku Polacy zajęli drugie miejsce za Kachastanem, a przed Ukrainą. - W tamtych zawodach mnie nie było, bo tak się umówiliśmy z trenerem. Teraz jest w kadrze dużo nowych zawodników, z którymi nie miałem okazji współpracować. Każdy chce się pokazać, ja postaram się potwierdzić, że wyjazd na Białoruś to krok do przodu - powiedział napastnik Grzegorz Pasiut grający obecnie w białoruskim Nemanie Grodno. Zdaniem innego napastnika kadry Krystiana Dziubińskiego czwartkowy rywal, Słowenia, bardzo dobrze się broni. - Trzeba będzie dobrze rozkręcić krążek, wygrywać pojedynki jeden na jeden, by wygrać - zauważył. Podkreślił, że choć na co dzień w lidze kadrowicze konkurują ze sobą w różnych zespołach i zbliża się play off, to podczas zgrupowań i meczów reprezentacji potrafią współpracować. Selekcjoner podkreślił, że wszystkich turniejowych rywali on i jego zespół znają dobrze. - Z Włochami graliśmy chyba z 10 razy w ostatnich dwóch latach, najmniej było spotkań z Ukraińcami. Mecz z nimi będzie ważny w kontekście czekających nas MŚ w Kijowie. Chcemy dać sygnał, że jesteśmy drużyną ciężką do pokonania - dodał. Prezes PZHL-u Dawid Chwałka zauważył, że choć imprezą docelową w tym roku są mistrzostwa świata, a zawodnicy przygotowują się w klubach do decydującej części sezonu ekstraligi, to kadra będzie walczyła o zwycięstwo w turnieju. - Plan to sprawdzenie różnych rozwiązań przed MŚ. Efekty pracy trenera Płachty widać gołym okiem. Czekamy na kolejny krok na drodze w górę - stwierdził. Zdecydowanie zdementował medialne doniesienia o opuszczeniu zgrupowania przez dwóch hokeistów GKS Tychy niezadowolonych z braku potwierdzenia ubezpieczenia ich przez federację. O kwestie polis kilka dni wcześniej pytali związek tyscy działacze. - Od dwóch lat obowiązują uzgodnione z klubami ubezpieczenia, szersze, niż wynika to z przepisów. Bo moim zdaniem zdrowie zawodników jest najważniejsze i w przypadku kontuzji związek nie może się od reprezentanta Polski odwrócić. Na zgrupowaniu są wszyscy powołani hokeiści. Mącenie zawodnikom w głowach jest niepotrzebne, a sytuacja dziwna i nieelegancka - oświadczył Chwałka. Podkreślił, że ponieważ za głównych kandydatów do tytułu mistrza kraju uważane są Cracovia i GKS Tychy, to z tych klubów powołano po tyle samo graczy na zgrupowanie. Program turnieju, który zostanie rozegrany w małej hali Spodka w Katowicach: czwartek Włochy - Ukraina 16.00 Polska - Słowenia 19.30 piątek Polska - Ukraina 16.30 Słowenia - Włochy 20.00 sobota Ukraina - Słowenia 15.00 Polska - Włochy 18.30