- Moje święta będą w tym roku fińskie, choć... w Polsce. Rodzina do mnie przyjedzie i spędzimy Boże Narodzenie tutaj, bo ja nie ma jak pojechać do Finlandii. Po meczu w Gdańsku wrócę do Nowego Targu 23 grudnia rano, a już dwa dni później trenujemy, bo zaraz po świętach Podhale wystąpi w turnieju finałowym Pucharu Polski w Tychach (27-28 grudnia) - tłumaczył urodzony w Piotrkowie Trybunalskim Fin. Jak wspomniał, Wigilia będzie "po fińsku". - Moja żona jest Finką, a dzieci zawsze spędzały Boże Narodzenie w domu. Jemy uroczystą kolację, głównie ryby i szynkę. U nas nie ma karpia, jest za to mnóstwo innych ryb, najpopularniejszy jest łosoś - wspomniał Valtonen. Zaznaczył, że Finowie robią sobie prezenty pod choinkę. - Są zawsze pod choinką. Dostają je nie tylko dzieci, dla dorosłych też coś zawsze jest - śmiał się selekcjoner "Biało-Czerwonych". Valtonen był w Finlandii niedawno podczas tygodniowego zgrupowania kadry Polski w renomowanym ośrodku przygotowań Fińskiego Komitetu Olimpijskiego w Vierumaki. - Moim zdaniem to najlepsze tego typu miejsce na świecie, nie tylko jeśli chodzi o treningi hokeistów - ocenił. Polacy rozegrali tam dwa sparingi z drugoligowymi fińskimi drużynami. Oba przegrali jedną bramką, pierwszy po dogrywce. - Solidnie potrenowaliśmy, a mecze z wymagającymi rywalami pokazały nam, że mamy w Polsce przed sobą jeszcze dużo pracy - podsumował wyjazd szkoleniowiec. 38-letni Valtonen w czerwcu zastąpił na stanowisku selekcjonera "Biało-Czerwonych" Kanadyjczyka Tedda Nolana, a w sierpniu zaczął pracę z kadrą. Fin równolegle objął ekstraligowy zespół TatrySki Podhale Nowy Targ. Mimo że wyjechał z kraju w wieku czterech lat, bardzo dobrze mówi po polsku, ale też po fińsku, szwedzku i angielsku. Valtonen z reprezentacją Finlandii zdobył złote medale mistrzostw świata do lat 18 (1997) i do lat 20 (1998). W 1998 roku został wybrany w drugiej rundzie draftu ligi NHL przez Detroit Red Wings, ale w najlepszej lidze świata nigdy nie wystąpił. Największe sukcesy święcił z Jokeritem Helsinki, z którym w 2002 roku sięgnął po mistrzostwo kraju. W wieku 29 lat z powodu kontuzji musiał porzucić zawodowe uprawianie sportu. Karierę trenerską zaczął od pracy z juniorami Jokeritu, a w 2013 roku objął pierwszy zespół. Ostatnio prowadził ekipę Vaasan Sport. W międzyczasie był w sztabie szkoleniowym reprezentacji Finlandii do lat 20. Trafił na trudny czas w polskim hokeju, bo PZHL od wiosny wdraża program naprawy finansów, a 15 kadrowiczów odmówiło przyjazdu na listopadowy turniej EIHC w Gdańsku z powodu konfliktu ze związkiem właśnie na tle płacowym. W efekcie w zawodach z udziałem ekip z Elity: Austrii, Danii i Norwegii wystąpiło 11 debiutantów. Pierwszy mecz z Danią został w 43. minucie, przy stanie 1-0 dla Polski, przerwany z powodu uszkodzonej tafli i następnie uznany za nierozegrany. W kolejnych spotkaniach gospodarze przegrali z Norwegią 2-4 oraz Austrią 0-2. Do Vierumaki polecieli już niemal wszyscy z powołanych, poza dwoma kontuzjowanymi graczami. Wiosną przyszłego roku Polacy będą rywalizowali na trzecim poziomie rozgrywkowym, razem z Ukrainą, Japonią, Estonią, Rumunią i Holandią. Gospodarzem MŚ Dywizji 1B będzie Tallin. Autor: Piotr Girczys