Pożegnanie Valtonena z reprezentacją Polski, na pierwszy rzut oka, mogło być zupełnie naturalną koleją rzeczy.Kontrakt 40-letniego Fina z Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie dobiegł końca po dwóch latach i nie został przedłużony.Ciekawe jednak są kulisy, który wpłynęły na to, że fachowiec polskiego pochodzenia, przynajmniej na razie, przestał być selekcjonerem "Biało-Czerwonych". Najpierw prezes PZHL Mirosław Minkina zwrócił uwagę, że gdy Fin obejmował kadrę, to rozpoczynał także pracę trenera w Podhalu Nowy Targ. - Był więc cały czas w Polsce, oglądał na bieżąco nasza ligę. W kolejnym roku, sytuacja się zmieniła, bo zaczął pracować w klubie niemieckim, następnie szwedzkim. Wciąż jednak na miejscu byli jego asystenci Risto Dufva i Tommi Satosaari, na co dzień pracujący w GKS-ie Katowice. Teraz sytuacja się zmieniła. Dla nas najlepiej byłoby, gdyby Tomasz Valtonen równolegle pracował w polskim klubie, a ponieważ tak się nie stanie, kontrakt nie został przedłużony, nad czym ubolewam - tłumaczył prezes Minkina (cyt. za PAP). Trener Valtonen ujawnił, co okazało się kością niezgody!