Reprezentacja Polski straciła kapitana. Został trenerem w Krakowie
Niemal w tym samym momencie, kiedy opaskę kapitana piłkarskiej reprezentacji Polski stracił Robert Lewandowski, hokejowa kadra też straciła swojego kapitana. Z dnia na dzień karierę sportową porzucił bowiem 37-letni Krystian Dziubiński. Obu panów łączy ten sam rok urodzenia - 1988.

W skrócie
- Krystian Dziubiński niespodziewanie zakończył karierę sportową i został trenerem Comarch Cracovii.
- 37-latek przez wiele lat był kapitanem reprezentacji Polski w hokeju i rozegrał 203 mecze, zdobywając 61 bramek.
- Dziubiński był zaskoczony szybką zmianą roli i podkreśla, że jest pewny swoich umiejętności trenerskich.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Trzeba przyznać, że informacja o zakończeniu kariery sportowej przez Krystiana Dziubińskigo była wielkim zaskoczeniem. Najpierw Re-Plast Unia Oświęcim ogłosiła, że hokeista nie przyjął propozycji przedłużenia kontraktu, a po pewnym czasie okazało się, że to jest definitywny koniec sportowej kariery "Dziubka".
37-latek został bowiem nowym trenerem Comarch Cracovii. Klub, który zmienił właściciela, właśnie otrzymał licencję na grę w Tauron Hokej Lidze (THL). Dziubiński może zatem już spokojnie budować drużynę.
Zakończył karierę i jest... zaskoczony
Nie ukrywam, że zakończenie kariery sportowej przeze mnie było... zaskoczeniem, choć przeszło bezboleśnie
To wszystko działo się nagle. Najpierw Cracovia Business Alliance przejęło spółkę Cracovia Hokej. Comarch przestał być właścicielem, pozostając jedynie sponsorem tytularnym. Prezes Comarch Cracovii Agata Michalska zaproponowała właśnie Dziubińskiego posadę trenera.
- Pani Agata zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ma nowy pomysł na model drużyny. Dobrze wiedziała, że kształciłem się od lat i mam papiery trenerskie. Zaproponowała mi zatem tę pracę. Miałem chęci, by grać dalej, ale też mam 37 lat. Skoro trafiła się dobra propozycja, to podjąłem rękawicę - powiedział Dziubiński.
- Może gdybyśmy w przyszłym roku grali w elicie na mistrzostwach świata, to pewnie dalej grałbym w lidze. Tak się jednak nie stało, więc poczułem, że to dobry czas na zmiany. Kiedy graliśmy ostatni mecz w czasie mistrzostw świata w Rumunii, to brałem pod uwagę to, że to mogło być moje ostatnie spotkanie w karierze. Sam ze sobą zatem się pożegnałem - dodał.
Krystian Dziubiński: jestem pewny swoich umiejętności
W przyszłym roku Polska będzie rywalizowała w mistrzostwach świata Dywizji IA w Sosnowcu. Na polskiej ziemi zabraknie już jednak Dziubińskiego, a kadra będzie miała nowego kapitana. 37-latek w biało-czerwonych barwach rozegrał 203 spotkania i strzelił 61 bramek. Pod względem liczby występów w reprezentacji lepsi od niego są tylko: Henryk Gruth (248 meczów), Leszek Laszkiewicz (216) i Marcin Kolusz (210).
Dziubiński przez lata nosił kapitańską opaskę. Dzięki temu był też bliżej trenerów i mógł nabywać doświadczenie, które teraz będzie chciał wykorzystać.
- To zdecydowanie mi pomogło. Jestem pewny swoich umiejętności i z pomocą asystenta trenera razem stworzymy zespół który będzie się rozwijał każdego dnia - mówił "Dziubek".
Jesteśmy po pierwszej selekcji zawodników z grona tych, którzy byli dostępni w klubie. Trzeba było porozumieć się, co do warunków, by dostosować wszystko do budżetu. Za nami już pierwsze rozmowy z kolejnymi graczami. Od ubiegłego tygodnia rozpoczęliśmy treningi. Zawodnicy przeszli testy wydolnościowe. Trzeba też dograć harmonogram sparingów. Mamy już ustalonych kilka spotkań. To cieszy, kiedy kalendarz zaczyna się zapełniać, bo jak przyszedłem do pokoju trenerskiego, to nie było nic
Czy Dziubiński wystąpi jeszcze w reprezentacji w pożegnalnym meczu?
- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie zastanawiałem się też nad tym. Do sezonu przygotowywałem się normalnie, więc dałbym radę zagrać w jednym meczu. Oczywiście to będzie decyzja działaczy. W piłce nożnej są takie pożegnania, ale nie wiem, czy w hokeju by to się przyjęło. Na pewno byłoby to coś nowego - zakończył.


