Kadrowicze oczekują, aby szefostwo PZHL-u w specjalnym dokumencie przyznało się do tego, ile jest winne hokeistom i zaproponowało schemat spłaty tej kwoty. Według informacji, do których dotarł hokej.net, chodzi o pół miliona złotych. Te pieniądze mają zostać podzielone na 50 graczy. Jednym Polski Związek Hokeja na Lodzie zalega po kilka tysięcy, innym aż kilkadziesiąt. Tymczasem szefostwo hokejowej centrali optuje za tym, aby zawodnicy zrzekli się sporej części tych kwot i zgodzili się na nowy system, który zakłada zniesienie "dniówek". Do niedawna każdy z graczy za dzień pracy na zgrupowaniu otrzymywał 300 złotych. - Oczekujemy, że zaległości zostaną potwierdzone w specjalnym dokumencie, a nie zapomniane. Co do "dniówek" nie poruszaliśmy jeszcze tego tematu - usłyszeliśmy od jednego z kadrowiczów. Zarząd PZHL chce, aby "dniówki" zostały zastąpione przez standardowe diety. Reprezentanci Polski mają otrzymać premię za wynik w prestiżowym turnieju w myśl starej zasady, że pieniądze należy podnieść z lodu. - Niczego jeszcze nie otrzymaliśmy na papierze, więc ciężko się do tego odnieść. Cały czas trwają negocjacje naszych prawników z przedstawicielami PZHL - dodaje jeden z etatowych zawodników reprezentacji Polski. W celu ochrony swoich interesów gracze powołali do życia Stowarzyszenie Zawodników Hokeja na Lodzie.