"Biało-czerwoni" we wcześniejszych meczach przegrali ze Słowenią 1-4 i pokonali Ukrainę 3-2 po karnych. Już w piątek zwycięstwo w całym turnieju zapewnili sobie Słoweńcy, a dzisiaj wygrali z Ukrainą 6-2. Reprezentacja Polski grała w mocno rezerwowym składzie. Na turnieju w Katowicach brakowało wielu podstawowych zawodników, a na dodatek w piątek zgrupowanie kadry opuścił Aron Chmielewski (wrócił do klubu na mecz ligowy; strzelił nawet gola, ale jego HC Frýdek-Místek przegrał z HC Třebíč 1-2 po rzutach karnych), a Filip Komorski nabawił się wczoraj kontuzji barku i czeka go przynajmniej dwutygodniowa przerwa. Nasz zespół miał kapitalną okazję, aby szybko objąć prowadzenie, bo już w 2. minucie dwóch Włochów zostało odesłanych na ławkę kar. Niestety, nasi hokeiści znów potwierdzili, że gra w przewadze nie jest ich mocną stroną i zmarnowali prawie dwuminutowy okres gry z przewagą dwóch zawodników. Najbliżej zdobycia bramki był Mateusz Bryk, ale krążek odbił się od słupka. Już po chwili "Biało-czerwoni" po raz kolejny stanęli przed szansą gry w przewadze liczebnej, ale udało się wykorzystać dopiero trzecią taką okazję. W 16. minucie Grzegorz Pasiut przymierzył z bulika pod poprzeczkę, krążek śmignął bramkarzowi koło ucha i wpadł do siatki. Włosi faulował dalej i w końcówce pierwszej tercji ponownie musieli bronić się w trzech. Tym razem nasi hokeiści solidnie ostrzeliwali bramkę rywali i w końcu Damian Kapica dokładnie dograł krążek przed bramkę, a Krystian Dziubiński dostawił łopatkę kija i bramkarz nie zdążył się przemieścić między słupkami. 2-0! Zanim drugi Włoch wrócił na lód z ławki kar, na początku drugiej tercji Mateusz Rompkowski przymierzył z nadgarstka z dystansu i zasłonięty bramkarz skapitulował po raz trzeci. Wreszcie zaczęliśmy wykorzystywać przewagi, ale gdy "Squadra Azzurra" po raz pierwszy mogła atakować pięciu na czterech, przycisnęła mocniej niż my, gdy graliśmy pięciu na trzech. Rafał Radziszewski bronił jednak bez zarzutu, a jedną "bombę" przyjął na ciało Patryk Wajda. Dla takiego twardziela to jednak nie pierwszyzna - podczas ostatnich mistrzostw świata rzucił się na lód, żeby zablokować strzał i krążek złamał mu szczękę. Mimo poważnej kontuzji, do końca był z drużyną, co więcej - kilka dni po operacji wyjechał na lód na ostatnie sekundy ostatniego meczu z Japonią i strzelił gola! Druga tercja była naprawdę dobra w wykonaniu "Biało-czerwonych". Prowadziliśmy po niej 4-0, bo w 35. minucie nasi napastnicy (Kapica i Maciej Urbanowicz) znów zasłonili bramkarza, a spod niebieskiej idealnie przy słupku uderzył Jakub Wanacki. W 46. minucie Marco Insam posłał kolejną "bombę" z dystansu i tym razem zasłonięty "Radzik" przepuścił krążek do bramki. Najlepszymi zawodnikami meczu wybrano Patryka Wronkę i Daniela Glirę. Mimo że nasi kadrowicze pokonali zespół z hokejowej elity, trudno wyciągać z tego meczu daleko idących wniosków w kontekście czekających nas w kwietniu mistrzostw świata. Przede wszystkim cieszy fakt, że trener Jacek Płachta nie boi się stawiać na młodych zawodników, a ci stają na wysokości zadania. Mirosław Ząbkiewicz Polska - Włochy 4-1 (2-0, 2-0, 0-1) Bramki: 1-0 Grzegorz Pasiut (15.29 w przewadze; Patryk Wajda), 2-0 Krystian Dziubiński (19.50; Damian Kapica, Maciej Kruczek w podwójnej przewadze), 3-0 Mateusz Rompkowski (20.33 w przewadze; Damian Kapica), 4-0 Jakub Wanacki (34.47; Mateusz Rompkowski), 4-1 Marco Insam (45.32 w przewadze; Tommaso Traversa). Polska: Rafał Radziszewski - Mateusz Rompkowski, Maciej Kruczek; Maciej Urbanowicz, Krystian Dziubiński, Damian Kapica - Bartosz Ciura, Patryk Wajda; Marek Strzyżowski, Bartosz Fraszko, Mateusz Bepierszcz - Mateusz Bryk, Jakub Wanacki; Bartłomiej Jeziorski, Grzegorz Pasiut, Patryk Wronka - Oskar Jaśkiewicz; Łukasz Krzemień, Adam Domogała. Włochy: Frederic Cloutier - Daniel Glira, Thomas Larkin; Marco Insam, Alex Gellert, Diego Kostner - Stefano Marchetti, Armin Helfer; Daniel Frank, Simon Kostner, Markus Gander - Sean McMonagle, Enrico Miglioranzi; Michele Marchetti, Raphael Andergassen, Markus Spinell - Viktor Schweitzer, Tommaso Traversa, Jan Pavlu. Program turnieju w Katowicach: czwartek Włochy - Ukraina 3-4 po dogrywce (3-2, 0-0, 0-1; 0-1) Polska - Słowenia 1-4 (1-0, 0-2, 0-2) piątek Polska - Ukraina 3-2 po karnych (2-0, 0-1, 0-1; 0-0, w karnych 1-0) Słowenia - Włochy 6-2 (0-1, 3-0, 3-1) sobota Ukraina - Słowenia 2-6 (0-2, 1-1, 1-3) Polska - Włochy 4-1 (2-0, 2-0, 0-1) Końcowa tabela: 1. Słowenia 9 pkt 2. Polska 5 3. Ukraina 3 4. Włochy 1