To wartościowe zwycięstwo ekipy trenera Jacka Płachty w kontekście kwietniowych mistrzostw świata zaplecza elity, podczas których zmierzymy się m.in. z Ukraińcami. Nasz zespół - zgodnie z tradycją - długo się rozkręcał, a Ukraińcy rozpoczęli o niebo lepiej niż w czwartkowym spotkaniu z Kazachami. Nie minęło pół minuty, a Przemysław Odrobny miał na koncie już trzy obronione strzały. Pierwsze uderzenie na bramkę rywali "Biało-czerwoni" oddali dopiero w 5. minucie podczas gry w przewadze. Nasi zawodnicy rozgrywali krążek w zamku, ale niczego nie wskórali. Ukraińcy jeździli szybciej i agresywniej atakowali. Spuścili jednak z tonu po utracie gola. Zdobył go Maciej Urbanowicz po świetnej dwójkowej akcji z Damianem Kapicą. Obaj tak zakręcili ukraińskimi obrońcami, że zupełnie stracili krycie i Urbanowicz miał sporo czasu, aby dokładnie wycelować pod poprzeczkę. Gra się wyrównała i nasi hokeiści częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich. W 18. minucie Mateusz Bryk huknął spod niebieskiej, krążek odbił się od bandy, a Kacper Guzik wykazał się instynktem strzeleckim i z bliska trafił do siatki. W końcówce pierwszej części "Biało-czerwoni" atakowali w przewadze liczebnej i kolejne dobre okazje mieli Bartosz Ciura i Guzik, lecz tym razem zabrakło precyzji. Nasz zespół świetnie rozpoczął drugą tercję. Filip Komorski podwyższył na 3-0 po kontrze i asyście Arona Chmielewskiego, a po chwili Krystian Dziubiński sprytnym strzałem między parkanami po raz czwarty pokonał Andrija Bezchlibnego i ukraiński trener zdecydował się zmienić bramkarza. Ukraińcy zdobyli gola i sędzia powinien go uznać, ale pospieszył się i przerwał grę zanim krążek wpadł do bramki. Nie upiekło nam się w 31. minucie, gdy rywale atakowali w przewadze, Pavlo Taran strzelił z niebieskiej, a Georgi Kisza zmienił lot krążka. Niewiele brakowało, a cztery minuty przed końcem II tercji stracilibyśmy drugiego gola, lecz krążek po rykoszecie trafił w poprzeczkę. Przez niepotrzebne faule na w pierwszych minutach ostatniej tercji nasi hokeiści długimi momentami musieli się bronić w osłabieniu liczebnym. Na szczęście Ukraińcy nie mieli pomysłu na skuteczne rozegranie krążka nawet wtedy, gdy grali pięciu na trzech. Gdy siły się wyrównały, Polacy rozegrali kapitalną akcję, którą na piątego gola zamienił Patryk Wajda. Pół minuty przed końcem krążek po raz szósty wpadł do ukraińskiej bramki po strzale Kapicy, ale sędzia nie uznał gola, bo Dziubiński zmienił lot krążka ręką. W sobotę (godz. 18) rywalami naszych hokeistów będą Kazachowie, którzy w piątek pokonali Koreańczyków 4-2. Polska - Ukraina 5-1 (2-0, 2-1, 1-0) Bramki: 1-0 Maciej Urbanowicz (10.35; Kapica), 2-0 Kacper Guzik (17.29; Mateusz Bryk), 3-0 Filip Komorski (22.10; Aron Chmielewski), 4-0 Krystian Dziubiński (23.45; Maciej Urbanowicz), 4-1 Georgi Kisza (30.31 w przewadze; Pavlo Taran), 5-1 Patryk Wajda (48.17; Mateusz Bepierszcz, Marek Strzyżowski). Polska: Przemysław Odrobny - Mateusz Bryk, Bartłomiej Pociecha; Marcin Kolusz, Krzysztof Zapała, Kacper Guzik - Mateusz Rompkowski, Bartosz Ciura; Maciej Urbanowicz, Krystian Dziubiński, Damian Kapica - Michał Kotlorz, Patryk Wajda; Aron Chmielewski, Radosław Galant, Mateusz Bepierszcz - Tomasz Pastryk, Oskar Jaśkiewicz; Marek Strzyżowski, Filip Komorski, Bartosz Fraszko oraz Łukasz Krzemień.