Słoweńcy potraktowali towarzyski turniej poważnie i przywieźli zdecydowaną większość hokeistów, którzy grali na mistrzostwach świata elity. - Trzeba grać z lepszymi, bo taki poziom będzie w trakcie mistrzostw świata - analizował Aron Chmilewski, napastnik reprezentacji Polski. W pierwszej tercji przepaści między zespołami nie było. Co prawda Słoweńcy częściej strzelali (8 uderzeń, przy 5 Polaków), ale w groźnych sytuacjach był remis. W sumie w ostatnich sekundach więcej było emocji niż przez ponad 19 minut. Najpierw goście ostrzeliwali bramkę Kamila Kosowskiego, ale tuż z końcową syreną w końcu musiał wykazać się bramkarz Słoweńców. - Mam jednak wrażenie, że rywale są minimalnie szybsi od naszych - podkreślał Mariusz Czerkawski. Chmielewski: - Liczę, że już oswoiliśmy się z tempem gry Słoweńców i w kolejnych tercjach będzie lepiej. I było, ale nie odpuszczali także goście. Druga odsłona zaczęła się zaskakująco, bo Słoweńcy grali w przewadze, ale szansę mieli gospodarze. Krzysztof Zapała stanął oko w oko z bramkarzem, ale nie wykorzystał okazji. Polacy dzielnie się bronili, coraz groźniej atakowali, ale raz ucięli sobie drzemkę. Uderzenie jednego z rywali Kosowski jeszcze zdołał odbić, ale tuż obok niego zupełnie sam stał Grebor Koblar. Napastnik Słoweńców miał tyle czasu, że mógł zrobić z krążkiem wszystko, ale nie kombinował tylko pewnym strzałem zmieścił go w siatce. - Chwila nieuwagi i tracimy bramkę z niczego. Szkoda, bo gramy lepiej niż w pierwszej tercji, ale przegrywamy. Liczę jednak, że w trzeciej odsłonie przyspieszymy, strzelimy bramki i przechylimy szalę na swoją korzyść - zapowiadał Michał Kotlorz. Hokeista GKS-u Tychy nie rzucał słów na wiatr i Polacy wyrównali już w 43. minucie, gdy grali w przewadze. Grzegorz Pasiut zagrał do Mikołaja Łopuskiego, a ten trafił do siatki uderzeniem z okolic bulika. Polacy z remisu długo się jednak nie cieszyli, bo Marcel Rodman przechytrzył najpierw obrońców, później Kosowskiego i Słoweńcy zapewnili sobie wygraną. W reprezentacji Polski zadebiutował Mike Danton, zawodnik Ciarko PBS Bank STS Sanok. W pierwszym meczu EIHC w Janowie Austria po dogrywce pokonała Koreę Południową 2-1. W piątek Słowenia zmierzy się z Austrią (godz. 16), a Polska z Koreą (godz. 19.30) Polska - Słowenia 1-2 (0-0, 0-1, 1-1) Bramki: 0:1 Koblar (35. Pem), 1:1 Łopuski (43. Pasiut w przewadze), 1:2 Rodman (48.) Polska: Kosowski - Dronia, Romplowski, Wronka, Zapała, Kolusz - Pociecha, Bryk, Chmielewski, Pasiut, Łopuski - Kotlorz, Wajda, Danton, Cichy, Bepierszcz - Kruczek, Dąbkowski, Bagiński, Dziubiński, Galant. Słowenia: Gracznar - Robar, Kovaczevicz, Rodman, Jeglicz, Hebar - Sztebih, Pavlin, Verlicz, Goliczicz, Pance - Tavzelj, Repe, Pesjak, Ograjenszek, Kurlat - Logar, Podlipnik, Ropret, Pem, Koblar. Program następnych spotkań turnieju: piątek 16.00 Słowenia - Austria 19.30 Polska - Korea Południowa sobota 16.00 Słowenia - Korea Południowa 19.30 Polska - Austria