W porównaniu do czwartkowego meczu ze Słoweńcami (1-2), trener Jacek Płachta zmienił bramkarza - Przemysław Odrobny zastąpił Kamila Kosowskiego i za Krystiana Dziubińskiego wstawił do czwartego ataku Macieja Urbanowicza. Obaj wykorzystali szansę. W pierwszych minutach "Biało-czerwoni" głównie się bronili i nic nie zapowiadało, że zjadą na pierwszą przerwę prowadząc 3-0. Koreańczycy grali szybko, dynamicznie i zamykali naszych hokeistów w ich tercji. Oddali też więcej strzałów w pierwszej tercji (12-9), ale nasi reprezentanci zaimponowali skutecznością i mogli liczyć na bardzo dobrze broniącego Przemysława Odrobnego. Atakujących Koreańczyków skarcił w 4. minucie Patryk Wronka. Wykorzystał błąd rywali, przejął krążek, nie dał się złapać, a balansem ciała zwiódł dwóch obrońców i bramkarza. Objechał bramkę i strzałem "od zakrystii" dał nam prowadzenie. Kapitalna akcja młodego napastnika Podhala! Naturalizowany Kanadyjczyk w bramce Korei Matt Dalton (były mistrz amerykańskiej ligi NCAA i gracz Providence Bruins, filii Boston Bruins w AHL, a w latach 2011-2014 zespołów rosyjskiej KHL - Witiazia Czechow i Nieftiechimika Niżniekamsk) uratował swój zespół w 11. minucie broniąc w sytuacji sam na sam strzał Mikołaja Łopuskiego. Końcówkę pierwszej tercji oglądał już jednak z ławki rezerwowych, bo na przełomie 16. i 17. minuty w odstępie zaledwie 18 sekund skapitulował dwukrotnie i trener Koreańczyków zdecydował się zdjąć go z lodu. Na 2-0 podwyższył Maciej Urbanowicz po akcji Adama Bagińskiego, a po chwili Marcin Kolusz strącił krążek po wrzutce Mateusza Rompkowskiego i zaskoczony Dalton przepuścił krążek między parkanami. Druga tercja na minus i to nie tylko ze względu na wynik (0-1). Nasz zespół zagrał zdecydowanie słabiej, na szczęście "Wiedźmin" nie spuścił z tonu i obronił 10 z 11 strzałów w tej części. Straciliśmy gola broniąc się w osłabieniu, choć duży w tym udział miał sędzia. Nie odgwizdał faulu Shin Sang Hoona, gdy kijem trzymanym oburącz powalił na lód Patryka Wajdę, dzięki czemu mógł wpakować krążek do siatki. Kolejny numer Koreańczykom już nie przeszedł - w trzeciej tercji cieszyli się z drugiego gola, ale sędziowie wychwycili podanie krążka ręką i bramki nie uznali. Po chwili wyprowadziliśmy kontrę, Grzegorz Pasiut chciał efektownie ją zakończyć, ale nie udało mu się pokonać bramkarza w sytuacji sam na sam. Nasz zespół nie odzyskał rytmu gry z pierwszej części. Sporo było chaosu i niepotrzebnych, przypadkowo łapanych kar. Koreańczykom nie udało się jednak pokonać "Wiedźmina", mimo że w końcówce wycofali bramkarza. Najlepszym hokeistą w naszym zespole wybrano Michała Kotlorza. We wcześniej rozegranym piątkowym meczu Słowenia wygrała z Austrią 5-1 (2-1, 1-0, 2-0). W sobotę, w ostatnim dniu turnieju "Biało-czerwoni" zagrają z Austrią (godz. 19.30), a Słoweńcy z Koreańczykami (godz. 16). Mirosław Ząbkiewicz Polska - Korea Południowa 3-1 (3-0, 0-1, 0-0) Bramki: 1-0 Patryk Wronka (03.28) 2-0 Urbanowicz - Bagiński (15.49) 3-0 Kolusz - Rompkowski, Wronka (16.07) 3-1 Shin - Regan (32.15 w przewadze). Polska: Przemysław Odrobny (Raszka) - Paweł Dronia, Mateusz Rompkowski; Bartłomiej Pociecha, Mateusz Bryk; Michał Kotlorz, Patryk Wajda; Maciej Kruczek, Bartosz Dąbkowski - Patryk Wronka, Krzysztof Zapała, Marcin Kolusz; Aron Chmielewski, Grzegorz Pasiut, Mikołaj Łopuski; Mike Danton, Michael Cichy, Mateusz Bepierszcz; Adam Bagiński, Radosław Galant, Maciej Urbanowicz. Trener Jacek Płachta. Korea: Matt Dalton (17. Park Sung Je) - Young, Kim Won Jun; Lee Don Ku, Oh Hyun Ho; Cho Hyung Gon, Regan; Park Tae Hwan, Min Kwon Ki - Kim Sang Wook, Kim Ki Sung, Testwuide; Lee Seung Hyuk, Ahn Jin Hui, Shin Sang Hoon; Lee Chong Hyun, Lee Young Jun, Kim Won Jung; Kang Yoon Seok, Sung Woo Je, Ahn Hyun Min. Trener Paek Chi Sun. Sędziowali: Zbigniew Wolas (Polska) i Kim Nosu (Korea) oraz Artur Hyliński i Mariusz Smura (Polska).