Piątkowe i sobotnie mecze z białoruskim zespołem opartym na zawodnikach mistrza kraju Niemana Grodno to ostatnie sprawdziany naszej kadry przed mistrzostwami świata Dywizji IB, które w przyszłą niedzielę rozpoczną się w Wilnie. W piątek "Biało-czerwoni" zagrali bez Rafała Dutki i Grzegorza Pasiuta. Obaj pojadą na Litwę, ale trener Igor Zacharkin nie chciał ryzykować pogłębienia się ich urazów i dał im odpocząć. Nasz zespół jest po ciężkich treningach, a do mistrzostw jeszcze dziewięć dni, więc trudno było spodziewać się fajerwerków. "Biało-czerwoni" objęli prowadzenie w 9. minucie po dobrze rozegranym zamku i ładnej "klepie" Pawła Droni. Już po chwili świetną okazję do wyrównania miał Mikita Pstyga, ale krążek zatrzymał parkanem Przemysław Odrobny. Nasz bramkarz zwłaszcza w pierwszej tercji miał sporo pracy. W drugiej części ciekawych akcji było już znacznie mniej. Rywale nie potrafili wykorzystać aż pięciu okresów gry w przewadze w drugiej części meczu. Białorusini powinni wyrównać na początku po błędzie pierwszej naszej obrony, ale "Wiedźmin" świetnie obronił. Znakomitej okazji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystał Marcin Kolusz - spudłował w 26. minucie. Dziesięć minut później efektownego gola zdobył Adam Bagiński. Objechał bramkarza i wpakował krążek do pustej bramki po akcji Sebastiana Kowalówki. Tuż po rozpoczęciu trzeciej tercji Białorusini bronili się pod własną bramką, ale Tomaszowi Malasińskiemu nie udało się zdobyć trzeciego gola. Goście skontrowali i Wiktor Andruszczanka zaskoczył Odrobnego precyzyjnym strzałem w długi róg. Niestety, później gra toczyła się głównie w środkowej strefie i groźnych sytuacji było jak na lekarstwo. W końcówce Białorusini wycofali bramkarza, jednak nasz zespół utrzymał prowadzenie do końca spotkania. Najlepszymi zawodnikami wybrano Adama Bagińskiego i Wiaczesława Lisiczkina. - To był trudny mecz dla zawodników, bo ostatnio ciężko trenowali - powiedział trener reprezentacji Polski Igor Zacharkin. - Mamy jeszcze wiele braków w elementach technicznych, za łatwo tracimy krążek. Zespół gra nerwowo, a do tego dochodzi jeszcze rywalizacja o miejsce w składzie. Gruszka i Witecki nie są nominalnymi centrami, ale musieli grać na tych pozycjach. Dużym problemem jest wypełnianie zadań defensywnych. Dziś mieliśmy aż 22 minuty kar - to skandal. Tak nie możemy grać. - Trzy pierwsze piątki są pewne udziału w mistrzostwach, a zawodnicy z czwartej formacji wciąż walczą o miejsce - wyjaśnił Igor Zacharkin. Drugie spotkanie z Białorusią, również w Tychach, w sobotę o godz. 19. Mirosław Ząbkiewicz, Tychy Polska - Białoruś 2-1 (1-0, 1-0, 0-1) Bramki: 1-0 Paweł Dronia (Jakub Witecki, Leszek Laszkiewicz) 8.32 w przewadze, 2-0 Adam Bagiński (Sebastian Kowalówka, Dariusz Gruszka) 35.05, 2-1 Wiktor Andruszczanka (Wiaczesław Lisiczkin) 40.47. Kary: 22 - 10 minut. Widzów: 500. Polska: Przemysław Odrobny - Paweł Dronia, Mateusz Rompkowski; Tomasz Malasiński, Krzysztof Zapała, Marcin Kolusz - Patryk Wajda, Michał Kotlorz; Leszek Laszkiewicz, Jakub Witecki, Mikołaj Łopuski - Bartłomiej Pociecha, Bartosz Dąbkowski; Sebastian Kowalówka, Dariusz Gruszka, Aron Chmielewski - Adrian Kowalówka, Jakub Wanacki; Marek Strzyżowski, Adam Bagiński, Krystian Dziubiński. Białoruś: Igor Brikun (28.59 Maksim Samankow) - Jaroslau Maslenikow, Jauhenij Lisowec; Wiaczesław Lisiczkin, Wiktor Andruszczanka, Pawieł Bajarczuk - Michaił Choromando, Siarhiej Kolasow; Siarhiej Maliuka, Aliaksandr Maliuka, Jahor Sciapanow - Aliaksiej Badun, Artur Kourach; Siarhiej Boholeisza, Witalij Afonin, Iwan Miadzel, Oleg Filippow, Timofej Filin, Mikita Pstyga, Wladzimir Michajłow.