Rosjanin ma być następcą Wiktora Pysza, zwolnionego w czerwcu. Polacy w kwietniowych mistrzostwach świata Dywizji I B w Krynicy-Zdroju zajęli drugie miejsce i nie wywalczyli awansu do wyższej Dywizji IA. W ostatnim, decydującym meczu przegrali z Koreą Południową 2-3 (2-1, 0-1, 0-1). Pod kierunkiem Zacharkina reprezentacja rozegra wyjazdowe mecze towarzyskie z czeskim HC Ocelari Trzyniec (24 sierpnia) oraz kadrą Francji (28 w Chamonix, 29 - Megeve). - Niestety polski hokej stracił swoją pozycję, Teraz otwiera się możliwość powrotu. Oczywiście to wymaga ciężkiej pracy, dobrej motywacji, odpowiedniej drużyny i dyscypliny - stwierdził Zacharkin. Dodał, że kontrakt podpisze zapewne po powrocie z Francji. Wcześniej spotka się z Wiaczesławem Bykowem, który ma zostać konsultantem, żeby "ustalić ostatnie detale". Obaj w niedawnej przeszłości doprowadzili reprezentację Rosji do mistrzostwa świata. - Na razie poziom polskiej drużyny odstaje od tych najlepszych na świecie. Ale chłopcy trenują z wielkim zaangażowaniem i entuzjazmem. Myślę, że to pozwoli kompensować czasem niedostatki umiejętności - powiedział trener. Podkreślił, że konkurencja w światowym hokeju jest coraz większa. - Wiele krajów robi duży postęp (Kazachstan, Ukraina). Ale my nie będziemy chłopcami do bicia i pokażemy, że potrafimy grać w hokej - zadeklarował. Zapytany o kwestie finansowe pracy w Polsce odpowiedział, że "rzecz nie w pieniądzach. To interesujące współpracować z ludźmi chcącymi coś zrobić. Przyjemnością było spotkanie z szefami polskiej federacji. Zobaczyłem duży entuzjazm i chęć działania. Kiedy widzisz takich twórczych ludzi - chcesz z nimi pracować" - wyjaśnił. Za najważniejsze zadanie najbliższych tygodni uznał zbudowanie sztabu współpracowników odpowiadających za różne aspekty prowadzenia drużyny narodowej. Kadrę na tyskie zgrupowanie ustalili polscy trenerzy Jacek Płachta i Marek Ziętara. - Dostałem od nich spis około 40 zawodników. Wierzę im w pełni. Niestety nie na każdą pozycję możemy znaleźć dwóch - trzech graczy mogących ze sobą konkurować. Tak naprawdę istotne jest zaczynanie pracy z dziećmi, młodzieżą. Żeby potem najlepsi trafiali do zespołów seniorskich - dodał. Towarzyskie mecze w Czechach i Francji mają pomóc zawodnikom zrozumieć kwestie taktyczne proponowane przez Zacharkina. - Meczów jest niewiele, a przecież trening to nie wszystko. Zawodnicy muszą pojąć ten hokej, jaki chcę by grali - oświadczył. 54-letni szkoleniowiec zaczynał pracę trenerską w CSKA Moskwa. W latach 1993-2004 był zatrudniony w klubach szwedzkich, później był asystentem Wiaczesława Bykowa w CSKA Moskwa (2004-09), Salawat Julajew Ufa (2009-2011) oraz w reprezentacji Rosji (2006-11). Ze "Sborną" odniósł swoje największe sukcesy - mistrzostwo świata w 2008 i 2009 oraz srebrny medal 2010.