Komplet zwycięstw po dwóch "kolejkach" hokejowych mistrzostw świata trzeciego poziomu mają na koncie polscy hokeiści. "Biało-Czerwoni" ograli Estonię 3-0, a następnie uporali się z "niewygodną" Ukrainą 3-2 po rzutach karnych. Przed kadrą narodową jeszcze teoretycznie najłatwiejsza przeprawa, w postaci meczu z "beniaminkiem" Serbią, a także najtrudniejsza z najwyżej (oprócz Polski) sklasyfikowaną w światowym rankingu Japonią. Polska na mistrzostwach świata Dywizji IB. Aron Chmielewski kluczowym wzmocnieniem Na te kluczowe mecze do reprezentacji może dołączyć Aron Chmielewski. Czołowy polski napastnik, gra na co dzień w Ocelarzi Trzyniec i w czwartek sięgnął ze swoją drużyną po mistrzostwo Czech. - Jutro jest jeszcze za wcześnie, dzisiaj grali w Pradze o 19. Zanim on wróci z Pragi i będą postoje na stacjach benzynowych, będą świętować mistrzowski tytuł, to trochę potrwa. Jutro musimy sobie poradzić bez Arona, dołączy do nas w sobotę - stwierdził selekcjoner Robert Kalaber. Czytaj także: Główny rywal Polaków na MŚ męczył się ze "słabeuszem". Niespodzianka była blisko Zgodnie z tymi słowami, Chmielewski dołączy do reprezentacji w sobotę i będzie mógł zagrać w ostatnim spotkaniu z Japonii, które zgodnie z oczekiwaniami zaważy na tym, kto awansuje na zaplecze światowej Elity. To może być kluczowa "broń" w ofensywie Polaków, która w dwóch dotychczasowych spotkaniach nie zdobyła jeszcze bramki w przewadze liczebnej. Chmielewski jest jednym z najlepszych specjalistów do gry w "power play" wśród polskich hokeistów.