- W Rumunii zagraliśmy trzy niezłe mecze. Pierwszy z Kazachstanem, który przegraliśmy dopiero po dogrywce 2-3. Oni mieli właściwie dwie "piątki" z KHL-u, tak że prezentowali naprawdę wysoki poziom. W drugim meczu wygraliśmy z Rumunią. Może w pierwszej połowie poziom nie był super, ale trener dał nam kilka wskazówek i od połowy meczu zaczęliśmy grać swój hokej, zaczęliśmy strzelać bramki i wygraliśmy ten mecz pewnie (7-2 - przyp. red.). W trzecim spotkaniu wygrywaliśmy z Ukrainą 2-0 do 55. minuty i spokojnie mogliśmy wygrać ten mecz 2-0 czy 2-1 w regulaminowym czasie gry. Ale pod koniec meczu - wszyscy mieli to samo zdanie - sędzia pomógł trochę Ukrainie i mieli szansę zagrać w pięciu na czterech, a nawet w pięciu na trzech i właśnie w podwójnej przewadze na 2-2. Ale w dogrywce mieliśmy przewagę, strzeliliśmy gola, pokazaliśmy, że też potrafimy strzelać bramki w przewagach - tak Odrobny komentuje przebieg rumuńskiego turnieju. Hokeista Ciarko KH Sanok przyznaje, że przed wyjazdem do Rumunii zespół zdawał sobie sprawę, że najcięższa będzie przeprawa z Kazachami, którzy w rankingu IIHF zajmują najwyższe w tym gronie - 17. miejsce. "Biało-czerwoni" są sklasyfikowani o sześć oczek niżej, a dwudziesta jest Ukraina. - Ale myślę, że mimo wszystko bardziej cieszy wygrana - i to z drużyną, z którą spotykamy się w mistrzostwach świata, czyli z Ukrainą - podkreśla bramkarz. - Wygraliśmy z Ukraińcami i myślę, że to jest dobry prognostyk przed nadchodzącymi mistrzostwami świata. Pierwszy mecz z nimi (w listopadowym turnieju prekwalifikacyjnym do igrzysk w Soczi - RMF FM) przegraliśmy, ale wyciągnęliśmy z tego wnioski. Teraz będziemy się przygotowywać tak, żeby zaprezentować się jak najlepiej i wygrać ten decydujący mecz na mistrzostwach świata. W tej chwili to my mamy przewagę psychiczną, nie oni - to może tylko zaprocentować - podkreśla. Pytany o sukces reprezentacji do lat 20, która doskonale zaprezentowała się na MŚ Dywizji IB i awansowała do wyższej klasy rozgrywek, podkreśla, że "widać, że coś się ruszyło w polskim hokeju". - Myślę, że zaprocentowała praca z rosyjskim trenerem Andriejem Parfjonowem. Podobnie u nas zaprocentowała praca z rosyjskim szkoleniowcem (od sierpnia biało-czerwonych trenuje Igor Zacharkin - przyp. red.). Pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać z lepszymi drużynami. Myślę, że małymi kroczkami polski hokej będzie się wspinał do góry - mówi. - Na pewno chcielibyśmy w przyszłym roku powielić sukces młodszych kolegów z reprezentacji - podsumowuje Odrobny. Autor: Edyta Bieńczak, RMF FM