Mariusz Czerkawski: - Smutny jestem po tym meczu. Nie podobała mi się pierwsza tercja, nawet nasi zawodnicy czuli, że mogli więcej w niej dać. - Pierwsze trzy minuty nie były złe, ale później Włosi się otrząsnęli. Nas pewnie sparaliżowała trochę trema, przez to straciliśmy chłodną głowę, popełnialiśmy głupie kary, które nie powinny się zdarzyć. 12 minut na 60 w całym meczu to bardzo duży. Nieczyste wejścia daleko od naszej bramki, uderzenia kijem - to się nie może powtarzać. - Niepotrzebnie straciliśmy bramkę na 1-2 po błędzie Odrobnego. - Musimy zacząć wygrywać, w niedzielę czeka nas bardzo ważny mecz z Koreą. Roman Steblecki, olimpijczyk z Calgary: Spodziewałem się czegoś więcej. Na pewno nasz zespół był wolniejszy, brakowało mu organizacji w strefie środkowej, obronnej, ale też ataku, Szczególnie w I tercju Wszędzie brakowało naszych zawodników, Włosi bezkarnie dochodzi do sytuacji strzeleckich. Aż strzelili pierwszą bramkę. Zgadzam się z Jackiem Płachtą, że zagraliśmy najsłabszy mecz od dwóch lat. Obawiam się o niedzielny mecz z Koreańczykami, bo oni będą jeszcze szybsi od Włochów. - Nie przekreślałbym jednak szans naszych hokeistów na awans. To jest sport, a w nim wszystko może się zmienić i to bardzo szybko. Z Katowic Michał Białoński