Interia.pl: Byłeś za oceanem, miałeś kontrakt z Minnesota Wild, wiesz jak wygląda poważny hokej. Jakie masz wobec tego wrażenia po finale Pucharu Polski? Marcin Kolusz, napastnik GKS Tychy, kapitan reprezentacji Polski: Kraków Arena jest wspaniała, przeprowadzony na niej finał Pucharu Polski bardzo się udał. Mam nadzieję, że taka oprawa finału Pucharu Polski stanie się tradycją i będzie on rozgrywany w dużych halach dużych miast. Nie tylko w Krakowie, ale też w Łodzi, Warszawie, Gdańsku. W ten sposób Puchar Polski stałby się podobnym świętem hokeja, jakim jest rozgrywany w Szwajcarii również między Świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem Turniej u Puchar Spenglera. - Organizacyjnie, dzięki Kraków Arenie, finał Pucharu Polski był na najlepszym poziomie, na jakim grają najlepsze drużyny Europy, czy USA i Kanady. Kraków Arena to świetna lokalizacja kwietniowych MŚ Dywizji IA. Grając w niej łatwiej nam będzie wywalczyć - może nie awans, bo na to nas chyba nie stać, ale miejsce w pierwszej trójce-czwórce? - Podobnie jak pan, ja również studzę oczekiwania przed mistrzostwami świata. Na zgrupowaniach kadry nie rozmyślamy o tym, co będzie w kwietniu, tylko koncentrujemy się na każdym treningu. Podchodzimy do nich z pełnym poświęceniem, podobnie jak i do każdego meczu. Chcemy zagrać jak najlepiej, zostawiać serce na lodzie. Mam nadzieję, że kibice wypełnią halę, zjednoczą się i będą nas wspierać w tym dążeniu do celu, którym jest na pewno utrzymanie się na zapleczu elity i zajęcie jak najwyższego miejsca. Jakie panują nastroje w kadrze po wygranym turnieju Euro Ice Hockey Challenge w Budapeszcie i dwumeczu z Włochami w Mediolanie? Wiadomo, że rywale grali w składach dalekich od optymalnych, ale zawsze to dobre rezultaty. - Nie popadamy w euforię. Dobrą passę mamy od dłuższego czasu. Wszystkie te mecze - wygrane, czy przegrane, są elementem przygotowań do MŚ. Z każdego spotkania wyciągamy naukę. Trener Płachta powtarza, uspokaja, że to dopiero kolejny etap przygotowań i najważniejsze mecze są dopiero przed nami. Igor Zacharkin niedawno odwiedził Polskę i potwierdził, że zostanie konsultantem reprezentacji Polski. Spotkaliście się z nim? - Nie było okazji, ale czujemy jego ducha w szatni (śmiech). Wiemy, że jest kontakt między trenerami i gdyby było źle, to Zacharkin zainterweniuje i nas skarci. Rozmawiał: Michał Białoński