Wybory odbywają się w bytomskim Teatrze Rozbark. Minkina był ich faworytem, a od kilku godzin jest jedynym kandydatem. Co ciekawe, Starzec nie uczestniczy w zjeździe z powodu wypadku, jakiemu uległ kilka dni temu. "Tydzień temu, w wyniku nieszczęśliwego upadku doznałem złamania trzech żeber. Tydzień leczenia zapobiegawczego nie przyniósł żadnej poprawy, a kolejne badanie tomografem komputerowym wykazało złamanie czterech żeber, zaś w prawej jamie opłucnowej pojawił się płyn, prawdopodobnie krew ze złamanych żeber. Pomimo ogromnej chęci spotkania się z Państwem, z powodów tak oczywistych nie jestem w stanie tego zrobić" - oświadczył Starzec. Dziś Starzec ogłosił swą rezygnację z kandydowania w wyborach, co przypomina wczorajszą rejteradę Ryszarda Czarneckiego przed walnym Polskiego Związku Piłki Siatkowej.Prezes Minkina ubiega się o reelekcję. Po raz pierwszy Minkina sternikiem polskiego hokeja został po raz pierwszy 27 listopada 2018 r., zastępując Piotra Demiańczuka, który zrezygnował w październiku. Trzy lata temu chaos w polskim hokeju zaczął się, gdy w lutym z posady prezesa zrezygnował Dawid Chwałka, zostawiając długi i bałagan. Na skutek interwencji ówczesnego ministra sportu Witolda Bańki PZHL został ubezwłasnowolniony finansowo, a środki na przygotowania reprezentacji trafiały za pośrednictwem PKOl-u. W kwietniu 2017 r. Najwyższa Izba Kontroli wybiła wszystkie nieprawidłowości PZHL-u, na czele z niewłaściwymi przetargami na zakup sprzętu i obsługę transportową, niepublikowanie w terminie sprawozdania finansowego. Przez brak właściwego rozliczenia minister Bańka nakazał ówczesnemu zarządowi zwrot czteromilionowej dotacji na szkolenie. Minkina chciał stawiać na naturalizowanych reprezentantów Mirosław Minkina przywrócił stabilizację PZHL-owi, ale zbankrutowała jego idea o odbudowie siły seniorskiej reprezentacji w oparciu o naturalizowanych obcokrajowców. Poza bramkarzami Johnem Murrayem i mającym polskie korzenie Ondrejem Raszką, "stranieri" na dłuższą metę nie byli zainteresowani występami w "Biało-Czerwonych". Michael Cichy zniechęcił się do gry dla Polski po dziewięciu występach, a Alex Szczechura - po ośmiu. Zbankrutowała też lansowana od lat idea ligi otwartej na obcokrajowców, w efekcie której reprezentacja nie jest w stanie nie tylko awansować na IO, ale wydostać się ze światowej trzeciej ligi MŚ, co udało się np. Rumunii i Węgrom, ale nie nam. Dopiero na przyszłorocznych MŚ Dywizji IB w Katowicach na najbliższym turnieju w Katowicach (25 kwietnia - 1 maja) będziemy mieli szansę przebicia się na zaplecze elity. W hokejowej centrali brakuje parcia na szkolenie. Największe sukcesy dyplomatyczne odnosi wiceprezes związku Marta Zawadzka, która jest jedną z dwóch kobiet w zarządzie Międzynarodowej Federacjo Hokeja na Lodzie - IIHF.