W piątek Polacy wygrali 3-2 z Włochami, a w niedzielę (godz. 14.30) zmierzą się z Koreą Południową. W pierwszej tercji "Biało-czerwoni" dwukrotnie obejmowali prowadzenie. Aron Chmielewski i Sebastian Kowalówka gole strzelali, gdy na ławce kar siedział zawodnik węgierski. Rywale za każdym razem doprowadzali jednak do remisu. Drugą część spotkania podopieczni trenera Jacka Płachty również zaczęli bardzo dobrze. W 24. minucie ponownie wykorzystali okres gry w przewadze, a swoją drugą bramkę zdobył Chmielewski. Węgrzy zdecydowali się zmienić bramkarza, ale na niewiele to się zdało. Jeszcze w tej samej części gry, w odstępie zaledwie 100 sekund Polacy zdobyli trzy bramki. Chmielewski skompletował hat tricka, a na listę strzelców wpisali się jeszcze Krzysztof Zapała i Grzegorz Pasiut. W ostatniej tercji Madziarzy zdołali jedynie zmniejszyć rozmiary porażki. Polska pokonała Węgry po raz pierwszy od 2011 roku. W międzyczasie doznała sześciu porażek. W rozegranym wcześniej meczu Korea pokonała po rzutach karnych Włochy 4-3. W piątek Azjaci ulegli gospodarzom 1-6. Włosi i Węgrzy będą także rywalami Polaków podczas przyszłorocznych mistrzostw świata Dywizji 1A w Krakowie. Walcząc o awans do elity "Biało-czerwoni" zagrają jeszcze z Ukrainą, Japonią i Kazachstanem. Promocję uzyskają dwa najlepsze zespoły. Polska - Węgry 6-4 (2-2, 4-0, 0-2) Bramki: dla Polski - Aron Chmielewski (7., 24., 32.), Sebastian Kowalówka (19.), Krzysztof Zapała (30.), Grzegorz Pasiut (31.); dla Węgier - Janos Vas (16.), Ladislav Sikorcin (20.), Karol Csanyi (53.), Istvan Sofron (57.). Kary: Polska - 22 min, Węgry - 18 min.