Polska zagra z Włochami, Koreą Południową, Słowenią, Austrią i Japonią. Awans do elity wywalczy jedna lub dwie drużyny w zależności od do tego, jak spiszą się reprezentacje Francji i Niemiec podczas mistrzostw elity. Będą organizować MŚ w 2017 roku dlatego w tym roku nie mogą zostać zdegradowane. Obie podczas tegorocznych mistrzostw w Rosji zagrają w grupie B. Jeśli uplasują się na dwóch ostatnich pozycjach, to do Dywizji IA spadnie tylko najsłabsza drużyna z grupy A i w tej sytuacji awansuje tylko zwycięzca katowickiego turnieju. Wiadomo natomiast, że z turnieju w Katowicach do Dywizji 1B spadnie ostatni zespół. Zapowiada się bardzo ciekawy turniej. Interia: Jesteśmy w przeddzień wielkiej imprezy, ale tym razem zabraknie cię na mistrzostwach. Nie żałujesz decyzji o zakończeniu reprezentacyjnej kariery? Leszek Laszkiewicz (najlepszy polski hokeista ostatnich lat, 18-krotny uczestnik MŚ, 8-krotny złoty medalista MP): - Nagrałem się w kadrze przez dwadzieścia lat. Mam teraz więcej czasu dla rodziny. Poza tym nie podjąłem decyzji o zakończeniu gry w reprezentacji z dnia na dzień, tylko zmagałem się z tym tematem przez dłuższy czas. Na pewno będę kibicował chłopakom. Wybieram się na dwa pierwsze mecze i będę mocno trzymał kciuki. Zwłaszcza, że w drużynie jest świetna atmosfera, chłopaki fajnie wyglądają. Widać, że w świetnym stylu wykonują pracę z trenerem Jackiem Płachtą i wygrywają. Są dobrze przygotowani, zmotywowani. Jest szansa, czego bardzo im życzę, żeby nasz hokej rozwijał się. Zanosi się jednak na to, że o sukces będzie trudniej niż przed rokiem, bo przyjadą silniejsi rywale. - Też mi się tak wydaje. Również z tego względu, że przed rokiem zrobiliśmy naprawdę świetny wynik. Ostatnie wyniki reprezentacji pokazują, że możemy spodziewać się czegoś dobrego, ale nie możemy pompować balonika, bo znamy wartość drużyn, z którymi przyjdzie nam walczyć. Naprawdę, będzie bardzo, bardzo ciężko. Zgodzisz się z opinią, że równie dobrze można awansować do elity, co spaść do trzeciej ligi? - Zdecydowanie tak. Dwa pierwsze mecze pokażą, czy będziemy grali o awans, czy o utrzymanie. Stopień trudności będzie większy, bo wyższe są też wymagania, ale pamiętajmy jak było przed rokiem. Też nikt nie wiedział, o co tak naprawdę będziemy grać. Tak samo będzie w tym roku. Nie możemy stawiać się w roli faworyta, bo tak nie jest. Każdy dobrze wie, że Słowenia czy Austria to naprawdę mocne zespoły. Dlatego patrząc dzisiaj na ubiegłoroczne mistrzostwa, tym bardziej doceniamy trzecie miejsce. Wszyscy marzymy o awansie, ale zgodzisz się, że powtórzenie wyniku z Krakowa byłoby sukcesem? - Tak. Najważniejsze, żebyśmy się nie cofnęli. Ważne, żebyśmy mieli określony jakiś standard tego co robimy i małymi kroczkami posuwali się do przodu. Każde wyższe miejsce niż w poprzednim roku byłoby wielkim sukcesem. Trzeba wspierać chłopaków, kibicować, bo będą liczyć na pomoc trybun, ale nie pompujmy balonu. Chłopaki potrzebują spokoju i będzie dla nich bardzo ważny. Dopiero w maju dowiemy się czy do elity awansują dwa najlepsze zespoły turnieju w Katowicach, czy tylko zwycięzca. Nie jest to dobra wiadomość dla żadnej z ekip, ale z drugiej strony zapowiadają się jeszcze większe emocje. Kto jest dla ciebie głównym faworytem? - Wydaje mi się, że może to być Słowenia. Mimo że nie przyjedzie w najmocniejszym składzie, to gra świetny hokej. Słoweńcy mają doświadczenie zdobyte w elicie, wystąpili na igrzyskach. Bardzo dobrych zawodników mają też Austriacy. Te dwie drużyny lekko wyróżniają się na tle pozostałych, które zagrają w Katowicach. KLIKNIJ I CZYTAJ DALEJ!