Reprezentacja Polski o godz. 15:30 zagra swe ostatnie spotkanie z Japonią, ale jego wynik nie zmieni faktu, że turniej w Tallinie zakończymy na drugiej pozycji. Podopieczni Tomka Valtonena zaczęli MŚ dobrze, rozbili osłabioną kadrową Holandię 8-1, a później ograli odmłodzoną Ukrainę 7-3. 1 maja razili nieskutecznością, oddali znacznie więcej strzałów (38-23), a jednak przegrali z Rumunią po dogrywce 2-3 i to zaważyło na braku awansu."Biało-Czerwoni" występują w Tallinie w roli spadkowicza z zaplecza światowej elity.Holendrzy, w ostatnich dwóch meczach MŚ wzmocnieni piątką zawodników z Tilburg Trappers, dzielnie walczyli, mieli kontakt bramkowy 1-2, na ponad dwie minuty przed końcem III tercji wycofali bramkarza, ale uderzeniem z własnej tercji do pustej siatki skarcił ich Peter Balazs.W trzeciej tercji z trybun reprezentanci Polski trzymali kciuki za Holendrów, ale nic to nie dało.Holandia, która była beniaminkiem w światowej trzeciej lidze spadła do Dywizji IIA. Za rok w Dywizji IA zmierzymy się z Serbią, która awansowała w kwietniu, a także z: Japonią, Ukrainą, Estonią i spadkowiczem z Dywizji IA (Słowenia, Węgry albo Litwa).MŚ Dywizji IB w Tallinie:Rumunia - Holandia 3-1 (1-0, 1-1, 1-0) MiBi