- W Warszawie macie tylko jedną porządną halę do hokeja, a w Kanadzie, w podobnej wielkości mieście, byłoby ich przynajmniej dwadzieścia - zaznaczy Tom Coolen. - W miejscowości, w której mieszkam - Fredericton w prowincji Nowy Brunszwik - gdzie żyje około 50 tys. osób jest chyba z 10 stadionów hokejowych. Każde, nawet najmniejsze kanadyjskie miasteczko, ma kilka krytych obiektów, w których można uprawiać tę dyscyplinę, nie licząc oczywiście dziesiątek lodowisk na powietrzu. Jak przyznał, w jego ojczyźnie hokej to coś więcej niż sport. - Ludzie grają na jeziorach, rzekach, ulicach i w halach. Gra się cały rok i w każdej formie. Gdy przychodzi zima, wlewa się wodę między bandy i już. Niektórzy grywają nawet na własnym ogródku. Ludzie kochają hokej, a dzieciaki uczą się jeździć na łyżwach zanim zaczną chodzić. Ten sport to część naszej kultury - podkreślił. Polscy hokeiści w najbliższych dniach sami będą mogli się przekonać o popularności hokeja w tym kraju. Coolen, wspólnie ze swoim rodakiem i pierwszym szkoleniowcem kadry Tedem Nolanem zorganizowali tam bowiem krótkie zgrupowanie reprezentacji, w trakcie którego rozegrają trzy mecze towarzyskie. Do Kanady "Biało-Czerwoni" polecieli w środę. - Oczekujemy trudnych spotkań, które zmuszą naszą drużynę do gry na wysokim poziomie. Chcemy dalej pracować nad systemem gry, a do tego niezbędne są mecze kontrolne. Ponadto ciągle trwa proces ewaluacji zawodników. Spodziewamy się w Kanadzie bardziej fizycznej, twardej gry. To będzie dobre dla naszych chłopaków - powiedział Coolen. Rywalami Polaków będą hokeiści Stoney Creek Generals z ligi Allan Cup Hockey (ACH), drużyna University of New Brunswik Varsity Reds oraz zespół złożony z czołowych zawodników występujących w ligach uniwersyteckich - New Brunswick Senior "A" All Stars. - Poziom tych zespołów jest bardzo, bardzo wysoki. Uniwersytet Nowego Brunszwiku ma jeden z najlepszych programów hokejowych w całym kraju i przez ostatnie dwa lata sięgał po tytuł najlepszej drużyny akademickiej w Kanadzie. Absolwenci tej uczelni od razu dostają angaż w NHL czy w Europie. Szczególnie trudny będzie mecz z University of New Brunswik Varsity Reds. Zawodnicy mają po 20-25 lat, to są silni mężczyźni i gra będzie naprawdę trudna. W przeszłości byłem ich trenerem i wiem, na co ich stać. Wybrałem tę drużynę, bo wiem, że jest świetna. Nie jestem pewny, czy ich pokonamy - analizował. Zgrupowanie ma pomóc w przygotowaniu polskiego zespołu do przyszłorocznych w mistrzostwach świata Dywizji 1A, które w kwietniu odbędą się na Węgrzech. - Poza meczami będziemy pracować m.in. nad taktyką. Kluczem jest umiejętność wybijanie krążka z własnej strefy obronnej, szczególnie pod dużą presją rywala. Na to będziemy kładli nacisk - dodał Coolen. Szkoleniowiec jest pewien, że kanadyjskie zespoły poważnie potraktują rywalizację z drużyna narodową. - Dla nich to też duża sprawa. Kiedy trenowałem jeden z uniwersytetów, graliśmy z Austrią. To było prawdziwe wydarzenie - wspomniał. Jego słowa potwierdzają internetowe strony uczelni i zespołów. Można na nich znaleźć sporo wiadomości na temat zbliżających się spotkań. Drużyna Varsity Reds poinformowała w mediach społecznościowych, że spiker już od kilku dni ćwiczy wymowę polskich nazwisk. Jak tłumaczył Coolen, ludzie w Kanadzie kochają hokej na każdym poziomie rozgrywek. Specjalne miejsce w sercach kibiców zajmują igrzyska olimpijskie, w których zespół spod znaku Klonowego Liścia triumfował już dziewięciokrotnie (m.in. w 2014 roku w Soczi i 2010 roku w Vancouver). - Na igrzyskach w Soczi, wspólnie z Tedem Nolanem, trenowaliśmy reprezentację Łotwy. Żona mówiła mi potem, że kiedy Kanada grała z Łotwą w ćwierćfinale, to najwięcej osób w ciągu całego roku wzięło w pracy wolne. Co więcej, kiedy wracałem do kraju, to powiedzieli mi, że gdyby Łotwa wygrała, to nie wpuściliby mnie do Kanady - nadmienił Coolen. W przyszłym roku w turnieju olimpijskim nie wystąpią jednak zawodnicy grający na co dzień w lidze NHL. - Kiedy trenowaliśmy Łotwę to grając z Kanadą, Szwecją czy Czechami mieliśmy za przeciwników najlepszych hokeistów świata. Byłem naprawdę dumny, że mogliśmy rywalizować z zawodnikami tej klasy. Teraz NHL nie pozwala im grać. Choć będzie ciekawie, to jednak... nie to samo. To wszystko, co mogę powiedzieć na ten temat. Szkoda, bo to było coś naprawdę wyjątkowego, choć medal olimpijski to medal, więc walka i emocje są gwarantowane - przyznał Kanadyjczyk. Pochodzący z Halifaxu trener tegoroczne święta spędzi w Polsce, gdyż prowadzony przez niego GKS Katowice gra na przełomie roku w Pucharze Polski. Na pytanie o świąteczno-noworoczne zwyczaje w Kanadzie, bez wahania odpowiedział, że... hokej. - W tym czasie wszyscy będą oglądać MŚ juniorów. Zaczynają się 26 grudnia i trwają do początku stycznia. To wielka sprawa w Kanadzie - powiedział trener. Mówiąc "wszyscy" w żaden sposób nie przesadza. Finał zeszłorocznego turnieju juniorów, w którym Kanada zmierzyła się z USA, oglądało przed telewizorami blisko 11 milionów widzów, a więc niemal co trzeci mieszkaniec jego ojczyzny. Coolen pracował ostatnio w kanadyjskim klubie Grand Falls-Windsor Cataracts, z którym w 2017 roku wywalczył Allan Cup. Wcześniej był w sztabach trenerskich reprezentacji Kanady i grającej w lidze NHL drużyny Buffalo Sabres. W kadrze Polski jest asystentem swojego rodaka Teda Nolana, z którym prowadził wcześniej m.in. łotewską drużynę narodową, osiągając ćwierćfinał igrzysk w Soczi. Bartosz Guziński