Poprad miał przewagę optyczną, ale to skutek morderczych treningów, jakie Polacy przeszli na obozie w Krynicy, przez które nogi "Biało-czerwonych" były ciężkie niczym z ołowiu. Specjalnie po to, by obserwować reprezentację Polski, na Turnieju o Tatrzański Puchar do Popradu przyjechał trener-koordynator Orłów - Wiaczesław Bykow. W asyście dyrektora sportowego PZHL Tomasza Rutkowskiego oglądał spotkanie z loży VIP. Świetna postawa Leszka Laszkiewicza i pewne interwencje Przemysława Odrobnego sprawiły, że po I tercji prowadzili "Biało-czerwoni", choć Poprad był szybszy i stwarzał więcej zagrożenia pod bramką. Już po 80 sekundach gry "Laszka" przechwycił krążek w tercji rywala i pięknym strzałem z nadgarstka w okienko pokonał Duszana Sidora. Napastnik Polaków dostał za tę akcję rzęsiste brawa od słowackiej publiki. Jeszcze większą owację nasz 35-letni napastnik dostał w 17. min, gdy po podaniu Grzegorza Pasiuta poczarował przekładaniem krążka z forhendu na bekhend, by technicznie ulokować "gumę" pod poprzeczką. Prowadziliśmy 2-0, ale coraz częściej łapaliśmy kary. Odrobny skapitulował po raz pierwszy, gdy Poprad atakował w pięciu na trzech (w boksie kar Adam Bagiński i Michał Kotlorz). Kotlorz wprawdzie zdążył już wyjść na lód z boksu kar, ale nie dojechał jeszcze do naszej tercji, gdy Arne Krotak dobijał krążek do pustej siatki po strzale spod niebieskiej linii Jaroslava Kasika. Fakt, że bramkowa przewaga "Biało-czerwonych" po drugiej tercji wzrosła, należało rozpatrywać w kategoriach cudu. W liczbie oddanych strzałów, czasie posiadania krążka zdecydowanie dominowali Słowacy. W pierwszych pięciu minutach zamykali Polaków w tercji i spotkanie zamieniło się na mecz HK Poprad - Przemysław Odrobny. I popularny "Wiedźmin" wygrał to nierówne starcie. Orły nie złamały się przygniatającą momentami przewagą rywala i strzeliły na 3-1. Spod bandy podawał Kotlorz, a Jakub Witecki uderzył celnie po lodzie i wykorzystał gapiostwo Sidora. Później popisową kontrę wyprowadził nasz pierwszy atak. Krzysztof Zapała idealnie obsłużył rozpędzonego Marcina Kolusza, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył tuż przy słupku. Końcówka II tercji była najlepszym okresem w grze Polaków. Kolejną bramkę mógł zdobyć Dariusz Gruszka, ale zbyt pochopnie i niecelnie strzelił, gdy nasi atakowali w trzech na jednego. W III tercji Słowacy zniżyli na 2-4 po tym, jak Samuel Mlynarovicz zmienił kierunek lotu krążka po strzale Jaroslava Kasika, ale Polacy szybko odpowiedzieli golem strzelonym w przewadze, po faulu Tomasza Sykory na Patryku Wajdzie. Po strzale Grzegorza Pasiuta pospieszył z celną dobitką Mikołaj Łopuski, który ma na koncie występy w ekstralidze Słowacji (HC Liptovsky Mikulasz). Poprad ma swoje problemy (po sezonie ekipę upuściło czterech ważnych graczy, w ich miejsce ściągnięto nowych, ale z uwagi na problemy finansowe klub na razie nie dostał licencji na występy w ekstralidze), a Orłom nie brakuje swoich kłopotów. Kasa PZHL-u na razie świeci pustkami - kadrowicze nie dostali pieniędzy nawet za kwietniowe MŚ na Ukrainie i obóz poprzedzający ten turniej. W piątek o godz. 15 Polacy zmierzą się z HC Koszyce. HK Poprad - Polska 2-5 (1-2, 0-2, 1-1) Bramki: 0-1 Laszkiewicz (1:20), 0-2 Laszkiewicz (16:27 Pasiut), 1-2 Krotak (18:39 Kasik w przewadze), 1-3 Witecki (28:28 Kotlorz, Gruszka), 1-4 Kolusz (37:34 Zapała), 2-4 Mlynarovicz (52:45 Kasik), 2-5 Łopuski (54:18 Pasiut, Bryk w przewadze). Polska: Odrobny - Pociecha, Ciura, Kolusz, Zapała, Malasiński - Górny, Bryk, Laszkiewicz, Pasiut, Bagiński - Kotlorz, Wanacki, Danieluk, Dziubiński, Łopuski - Wajda, Bepierszcz, Gruszka, Galant, Witecki. HK Poprad: Sidor - Kasik, Gaborczik, Lapszansky, Mlynarovicz, Krotak - Kurali, Brejczak, Sykora, Paukovczek, Drabek - Fabian, Nitriansky, Paloczko, Takacz, Buc - Lendiak, Vojtaszszak, Kalus. Nagy, Gapa. Z Popradu Michał Białoński W drugim meczu: Graz 99ers - HC Koszyce 5-2 (2-0, 2-1, 1-1) Tabela1. Graz 99 ers 1 3 5-21. Polska 1 3 5-23. HC Koszyce 1 0 2-53. HK Poprad 1 0 2-5