Słowak zastąpił Fina Tomasza Valtonena, którego dwuletni kontrakt wygasł i nie został przedłużony. Kalaber od sześciu lat jest szkoleniowcem ekstraligowego JKH GKS Jastrzębie. Urodzony w Polsce Valtonen poprowadził "Biało-Czerwonych" w ubiegłorocznych MŚ Dywizji 1B w Tallinie, gdzie nie udało się wywalczyć awansu na zaplecze elity. W tym roku mistrzostwa miały zostać rozegrane w Katowicach, ale je odwołano z powodu pandemii koronawirusa. W lutym Polacy wygrali turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich rozegrany w kazachskim Nur-Sułtanie pokonując faworyzowaną reprezentację gospodarzy oraz Holandię i Ukrainę. O prawo gry na igrzyskach walczyć będą za rok w sierpniu w Bratysławie ze Słowacją, Austrią i Białorusią. Jak tłumaczył prezes PZHL Mirosław Minkina powodem rozstania z Finem była jego praca zagranicą. - Kiedy związek zatrudniał dwa lata temu Valtonena, objął funkcję trenera Podhala Nowy Targ. Był więc cały czas w Polsce, oglądał na bieżąco naszą ligę. W kolejnym roku, sytuacja się zmieniła, bo zaczął pracować w klubie niemieckim, następnie szwedzkim. Wciąż jednak na miejscu byli jego asystenci Risto Dufva i Tommi Satosaari, na co dzień pracujący w GKS Katowice. Teraz sytuacja się zmieniła. Dla nas najlepiej byłoby, gdyby Tomasz Valtonen równolegle pracował w polskim klubie, a ponieważ tak się nie stanie, kontrakt nie został przedłużony, nad czym ubolewam - powiedział Minkina. Pochodzący z Bratysławy Robert Kalaber w październiku skończy 51 lat. Trenerską karierę rozpoczynał w słowackiej drugiej lidze prowadząc HC Dukla Senica. Następnie przeniósł się do Trenczyna, skąd w 2014 roku trafił do JKH GKS Jastrzębie. - Bardzo dobrze zna realia Polskiej Hokej Ligi. Znakomicie współpracuje z młodymi zawodnikami, co będzie miało duże znaczenie w budowie silnej reprezentacji Polski - stwierdził prezes.