"Zastosowaliśmy wszelkie możliwe zasady bezpieczeństwa. Zawodnicy w jastrzębskim hotelu, który mieliśmy do wyłącznej dyspozycji, zostali zakwaterowani w jednoosobowych pokojach" - dodał prezes. Słowak Kalaber zastąpił w czerwcu na stanowisku selekcjonera Fina Tomasza Valtonena. Po raz pierwszy w nowej roli spotkał się z reprezentantami podczas lipcowego zgrupowania w Warszawie, zorganizowanego przede wszystkim pod kątem badań wydolnościowych. Trzynastu jego uczestników, w tym selekcjoner, zostało wtedy zakażonych koronawirusem. "Wielu hokeistów w międzyczasie przeszło już covid. Węgrzy wymagali badań przed przyjazdem i to zrobiliśmy. Jedna osoba uzyskała pozytywny wynik testu i natychmiast została odesłana do domu. Lekarz kadry też dostał zadanie, aby zwrócił uwagę na przestrzeganie reżimu sanitarnego, a nie tylko zajmował się kontuzjami" - zaznaczył Minkina. Podkreślił, że - niezależnie od skomplikowanej sytuacji pandemicznej - reprezentacja musi rozgrywać mecze. "I tak wszystko zostało okrojone. A przecież zbliżają się dwie bardzo ważne dla nas imprezy: MŚ Dywizji 1B i turniej kwalifikacyjny do igrzysk. Trener bez możliwości przeglądu zawodników będzie "wróżył z fusów"" - powiedział Minkina. Poinformował, że na grudzień planowany jest turniej EIHC w Katowicach z udziałem Francji, Węgier i Ukrainy. "Robimy wszystko, by te zawody odbyły się 17-20 grudnia. Na dziś wszystko jest "zaklepane", ale w obecnej sytuacji decyzja o przyjeździe poszczególnych ekip zapadnie pewnie na sam koniec" - wyjaśnił.