Posiadanie obiektu na miarę Kraków Areny i przychylność podwawelskiego grodu otwierają dla polskiego hokeja wielkie szanse. Na ich bazie prezes PZHL-u Dawid Chwałka snuje plany zabiegów o MŚ elity, których w Polsce nie mieliśmy od 1976 roku, gdy na czempionat nie przyjeżdżały gwiazdy NHL. Z okazji MŚ Dywizji IA, jakie pod Wawelem odbędą się w dniach 19-25 kwietnia, Kraków regularnie odwiedzają przedstawiciele światowych władz hokeja (IIHF). Ostatnio Kraków Arenę wizytował zastępca sekretarza generalnego IIHF - Hannes Ederer. Podczas spotkania prezes Chwałka sondował gościa, by dowiedzieć się, jakie są warunki ewentualnej organizacji mistrzostw elity. Okazuje się, że reprezentacja kraju, który chce podejmować światową czołówkę musi przez dwa z pięciu lat poprzedzających starania grać w elicie. "Biało-czerwoni" po raz ostatni w niej gościli w 2002 roku, a w tym roku, w Krakowie, będą walczyć o awans, ale nie należą do faworytów. Zatem najwcześniej za trzy-cztery lata, o ile nasza reprezentacja utrzymałaby tempo rozwoju, jakie osiągnęła pod kierunkiem poprzedniego selekcjonera - Igora Zacharkina, moglibyśmy się starać o organizację czempionatu dla najlepszych. Wielkiego pospiechu nie ma, bo najbliższe turnieje elity są obsadzone. W tym roku zorganizują je Praga i Ostrawa, w przyszłym - Moskwa i Petersburg, w 20017 - Kolonia i Paryż, w 2018 - Kopenhaga i Herning, a w 2019 roku po raz drugi MŚ elity zorganizuje Słowacja (Bratysława i Koszyce), a jedynym kandydatem na rok 2020 jest Szwajcaria. Jeśli nie uda się zrobić skoku sportowego, jest też plan awaryjny. - Moglibyśmy wystartować o organizację MŚ w parze z innym krajem. Na przykład z Czechami, którzy elitę podejmują w tym roku, więc w 2021 roku mogliby to zrobić z nami - rozważa prezes Chwałka. Nie jest pewne, czy w roli współorganizatora otrzymalibyśmy dziką kartę, uprawniającą do gry na turnieju bez awansu. - Wiele zależałoby od zabiegów dyplomatycznych. Jeśli IIHF przyznał dziką kartę Korei Południowej na wiele poważniejszą imprezę, jaką są igrzyska olimpijskie, to dlaczego miałby nie zrobić wyjątku dla nas przy okazji MŚ - zastanawia się szef PZHL-u. Pewne jest jedno - jeszcze kilka lat temu snucie takich planów byłoby fantastyką sportową. Polska nie miała zaplecza, "Spodek" był dobry na lata 70. XX wieku, ale nie na drugą dekadę XXI stulecia. Dzisiaj, dzięki Kraków Arenie Polska ma takie możliwości. Arena gościła już siatkarskie MŚ, w kwietniu podejmie hokeistów pukających do elity, w przyszłym roku szczypiorniści stoczą w niej bitwę o mistrzostwo Europy, a być może w odleglejszej przyszłości zobaczymy w niej najlepszych hokeistów świata. W MŚ elity największe potęgi występują w składach dalekich od optymalnych, gdyż liderzy w tym samym czasie (maj) zaangażowani są w decydujące starcia o Puchar Stanleya, ale i tak na czempionatach nie brakuje gwiazd największej wielkości. W ubiegłym roku, na turnieju w Mińsku, Rosję do triumfu poprowadzili: Aleksander Owieczkin (Washington Capitals), Jewgienij Małkin (Pittsburgh Penguins), a w finale pokonali Finlandię z Ollim Jokinenem (Winnipeg Jets, obecnie Nashville Predators) w składzie.Organizacja turnieju MŚ z gwiazdami NHL mogłaby przyciągnąć sponsorów do polskiego hokeja, który podupadł przez ich brak.- Mam świadomość tego, że nasz cały hokej, na czele ze szkoleniem, wymaga restrukturyzacji, ale musimy być aktywni na każdym polu. Również w organizacji imprez hokejowych, począwszy od takich jak lutowy turniej EIHC w Toruniu, przez MŚ Dywizji I A w Krakowie, a na planach zabiegów o MŚ elity skończywszy - podkreśla prezes Chwałka.Autor: Michał Białoński