Filip Komorski miał kilka objawów, które wskazywały na typową grypę jak gorączka i dreszcze, ale nie spodziewał się, że mógł zostać zakażony koronawirusem.- Przy częstej zmianie temperatur, gdzie na lodowisku jest kilka stopni powyżej zera, a na zewnątrz ponad trzydzieści, o przeziębienie nie jest trudno - opowiada Krzysztof Trzosek, po czym dodaje: - Dopiero po informacji o pozytywnym wyniku Damiana Kapicy zawodnik poddał się badaniu poprzez wymaz, a wynik okazał się pozytywny. Został skierowany na kwarantannę w trybie natychmiastowym. Klub podjął decyzję o skierowaniu całej drużyny na przymusową izolację. Treningi są zawieszone do odwołania.28-letni środkowy za dziesięć dni będzie miał wykonany kolejny test. Aby wrócić do normalnego funkcjonowania, musi przejść dwa badania i ich wyniki muszą być negatywne. - Rozmawiałem z Filipem i wiem, że czuje się już dobrze. To dobry znak - przyznaje Trzosek. Na obecną chwilę zarażonych jest trzech graczy, ale ta liczba może się szybko powiększy. W najbliższych dniach sanepid może nakazać testowanie kolejnych graczy. - Póki co sanepid poprosił nas o stworzenie listy osób, które miały kontakt z Filipem. Teraz czekamy na dalsze kroki z ich strony. Klub podjął decyzję, aby wszystkie osoby mające kontakt z naszym zawodnikiem pozostały w swoich domach. Jeśli chodzi o testowanie zawodników, to musimy czekać na decyzję sanepidu. Procedura jest taka, że dopiero po siedmiu dniach izolacji będzie można wykonać test. Z sanepidem jesteśmy w stałym kontakcie - przekonuje nas rzecznik prasowy mistrzów Polski. Można się zastanawiać, czy osoby odpowiedzialne za zapewnienie zawodnikom bezpieczeństwa, odpowiednio wywiązały się ze swojej roli. - Żądamy wyjaśnień ze strony PZHL-u. Jeśli zawodnik jedzie na zgrupowanie reprezentacji, to liczymy na to, że zostanie mu zapewnione bezpieczeństwo. Będziemy rozmawiali z władzami związku. Na razie nie chcemy wybiegać, co będzie dalej - dobitnie twierdzi Trzosek.