W kwietniu reprezentacja Polski wygrała Turniej o Puchar Trójmorza, pokonując na lodowisku Jantor w Katowicach Estonię, Litwę i Łotwę. - Estonia i Litwa nie przyjechały w najmocniejszych składach, ale podczas spotkań z tymi drużynami nasi zawodnicy mogli przećwiczyć między innymi elementy gry kombinacyjnej w ataku. Łotysze też mieli młodą kadrę, ale było w niej kilku doświadczonych zawodników. Poza tym Łotwa ma bardzo szeroki skład, może wystawić kilka drużyn i każda z nich będzie miała jakość. Wyraźnie widać było, że nasi przeciwnicy byli dobrze wyszkoleni technicznie i taktycznie. Na ich tle wypadliśmy dobrze, zarówno w grze obronnej, jak i w ofensywie. W porównaniu do meczów z Węgrami, które rozegraliśmy w grudniu, widoczny był postęp w grze reprezentacji, drużyna jest coraz bardziej zgrana - podkreśla Artur Ślusarczyk, asystent trenera kadry narodowej seniorów. Kluczowy sprawdzian w Słowenii W dniach 15-21 maja reprezentacja Polski weźmie udział w turnieju w Słowenii, który nosi nazwę "Beat Covid - 19", gdzie rywalami Biało-Czerwonych (22. miejsce w rankingu światowym) będą Słowenia (20), Francja (14), Austria (17), Ukraina (26) i Rumunia (25). To bardzo ważny etap przygotowań do sierpniowych kwalifikacji olimpijskich w Bratysławie, gdzie Polacy zmierzą się ze Słowacją, Białorusią i Austrią. - Turniej w Słowenii pokaże nam, w jakim jesteśmy obecnie miejscu, co musimy poprawić przed najważniejszą batalią w tym roku. W Turnieju o Puchar Trójmorza mieliśmy jednego trudnego rywala, Łotwę, w Słowenii zagramy z bardzo wymagającymi przeciwnikami, między innymi z Francją i Austrią, z którą zmierzymy się również w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich - zaznacza pomocnik Roberta Kalabera. Srogi nauczyciel i ojciec Ślusarczyk stara się czerpać jak najwięcej ze współpracy ze słowackim trenerem. - Jako asystent podglądam pracę Roberta Kalabera i uczę się od niego. Podczas swojej kariery zawodniczej, jak również trenerskiej, miałem i mam styczność z różnymi szkołami i próbuję wyciągnąć, to co najlepsze, od każdego z trenerów. W minionym sezonie ligowym Słowak zdobył z JKH GKS Jastrzębie wszystko, co było do zdobycia i śmiało wprowadził do zespołu młodych hokeistów. Nie mogę zdradzić pewnych tajników pracy trenera, ale na pewno potrafi zadbać o dyscyplinę taktyczną, bez której nie byłoby sukcesów. Dyscyplina nie obowiązuje tylko na lodowisku, ale w hotelu, na stołówce, w szatni. Umie to jednak wypośrodkować i wie, kiedy pochwalić, zażartować, a kiedy zganić. Jest czasami srogim nauczycielem, ale potrafi także podejść do zawodników po ojcowsku. Dlatego atmosfera w reprezentacji jest dobra - podkreśla Ślusarczyk, który pracuje również jako trener reprezentacji U-20. Młodzież spogląda w stronę Estonii Dla młodych hokeistów najważniejszą tegoroczną imprezą są Mistrzostwa Świata Dywizji I Grupy B, które zostały przełożone na grudzień tego roku. W Tallinie poza gospodarzami rywalami kadry U-20 będą Słoweńcy, Francuzi, Ukraińcy i Japończycy. W kwietniu Polacy przegrali dwukrotnie w Tychach z rówieśnikami z Węgier 1:7 i 2:3. - Pierwszy mecz kompletnie nam nie wyszedł, chłopcy wyszli wystraszeni i grali chaotycznie. Rywal miał sporo miejsca i swobody, strzelał kolejne gole, a nasza drużyna rozsypała się. Po spotkaniu dokładnie przeanalizowaliśmy mecz, wzmocniliśmy chłopaków mentalnie i na drugi dzień było już zdecydowanie lepiej, jedynie szwankowała skuteczność. W tym dwumeczu zabrakło też sześciu podstawowych zawodników, którzy nie przyjechali na zgrupowanie, między innymi ze względu na kontuzje - tłumaczy Ślusarczyk. - Mamy zaplanowane kolejne konsultacje szkoleniowe w sierpniu oraz w listopadzie. Prowadzimy również rozmowy z estońską federacją na temat rozegrania dwumeczu. Chcielibyśmy również wziąć udział w międzynarodowym turnieju. Mam nadzieję , że pozwoli nam to dobrze przygotować się do grudniowych mistrzostw świata - podkreśla trener.