- Podejrzewam, że właśnie zwycięzca spotkania Ukraina - Polska awansuje (do Dowizji IA - red.). Gospodarze są faworytami tych mistrzostw. Jednak do Doniecka jedziemy w dobrym nastrojach. Wierzymy, że rozegramy dobry turniej - powiedział Mariusz Czerkawski, który na MŚ będzie pełnił funkcję "team leadera" polskiej ekipy. Jego zdaniem oprócz Ukrainy mocną drużyną mogą się okazać także Holendrzy: "Jednak każdy mecz musimy rozegrać dobrze. Nie wolno nikogo zlekceważyć." Mistrzostwa świata Dywizji IB rozpoczną się 14 kwietnia w Doniecku. Polska kolejno zagra z Litwą, Rumunią, Holandią, Estonią i Ukrainą. Do Dywizji IA, czyli zaplecza Elity, awansuje tylko zwycięzca turnieju. W 2012 r. MŚ Dywizji IB zostały rozegrane w Krynicy-Zdroju. Wówczas o pierwszym miejscu w turnieju zadecydowało ostatnie spotkania. W nim Polacy przegrali z Koreą Południową 2-3. - Chciałbym, aby nasza drużyna po raz kolejny grała o awans z Koreą, ale już pod kierunkiem trenerów, którzy teraz pracują z nasza kadrą - dodał były zawodnik Boston Bruins czy New York Islander. Podobnie jak rok temu "Biało-czerwoni" rozpoczną rywalizację na mistrzostwach z Litwą. W mieście pod Górą Parkową pokonali ją 9-0. - Trudno powiedzieć czy to dobrze czy źle, że znowu gramy z tą ekipą w pierwszym spotkaniu. Z każdym przeciwnikiem trzeba dobrze się zaprezentować. Najważniejszym jest, aby stres zostawić w szatni i pokazać, na co nas stać - dodał Mariusz Czerkawski przed wejściem do samolotu do Doniecka. Polscy hokeiści w piątkowy wieczór odlecieli na mistrzostwa z podkrakowskiego lotniska w Balicach. - Udajemy się tam w bojowych nastrojach. Zdajemy sobie sprawę, że lecimy tam, aby walczyć o najwyższy możliwy cel. Także uważam, że kwestia awansu rozstrzygnie się w między nami a Ukraińcami. Oczywiście musimy zagrać na 100 proc. także z pozostałymi rywalami. Uważam, że nie ma większego znaczenia, że pojedynek z gospodarzem turnieju czeka nas w ostatnim dniu turnieju - powiedział reprezentacyjny obrońca Kamil Górny.