Hokejowa reprezentacja wspaniale spisała się na MŚ Dywizji IB w Wilnie, zapewniając sobie awans już po czterech z pięciu meczów, jeszcze przed konfrontacją ze spadkowiczem z zaplecza światowej elity - Wielką Brytanią (dzisiaj, godz. 15:30, transmisja w TVP Sport). Świetny rosyjski trener Polaków Igor Zacharkin, zdobywca dwóch tytułów mistrza świata z Rosją, czuł się rozżalony, że nikt z polskich oficjeli nie zareagował na ten sukces. - Dzwonią do mnie z Rosji z gratulacjami, a z Polski nic! Chłopcy stanęli na wysokości zadania, pracując w skromnych warunkach dali z siebie wszystko i wywalczyli awans po czterech meczach, w dobrym stylu, a od nikogo z oficjeli Polski nie usłyszeliśmy nic, ani słówka gratulacji, choćby jednego telefonu, jakichkolwiek oznak radości. Jest mi w tym momencie żal mojej drużyny. Mobilizowałem chłopaków hasłami: "Walczycie za Polskę!", a z Polski nic, cisza, żadnych gratulacji. Ręce mi opadają, nie chce mi się rozmawiać - powiedział portalowi INTERIA.PL Igor Zacharkin. Prezes Boniek zareagował natychmiast, pisząc na swym Twitterze: "Gratuluję jako pierwszy! Oglądałem i cieszę się!" Zbigniew Boniek jest dobrym znajomym byłego najlepszego polskiego hokeisty Mariusza Czerkawskiego, który teraz - wzorem Zibiego - zamierza pomóc w ratowaniu swej dyscypliny. Czerkawski w czerwcu wystartuje w wyborach na prezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Środowisko jest godne w opinii, że jeśli zadłużonemu PZHL-owi nie pomoże Czerkawski, nie zrobi tego nikt inny. Zapewne awans nie umknie uwadze ministra sportu Andrzeja Biernata, współpracę z którym chwalił prezes PZHL-u Dawid Chwałka. W dobie starań o organizację IO 2022 r. każdy awans hokejowej reprezentacji powinien być traktowany jak sprawa wagi państwowej. Hokej na zimowych igrzyskach jest najpopularniejszą dyscypliną na świecie. Autor: Michał Białoński