Do tragedii doszło 28 października 2023 roku podczas klubowego meczu dwóch brytyjskich drużyn - Nottingham Panthers i Sheffield Steelers - w ramach Elite Ice Hockey League. Podczas jednej z akcji, Johnson stracił równowagę, a potem został trafiony łyżwą przez rywala, Matthew Pettgrave'a. Polacy nie do zatrzymania. Zrobili kolejny krok w stronę awansu Hokej. Dramatyczna śmierć na lodowisku. Zginął Adam Johnson Johnson podniósł się jeszcze na moment, ale po chwili upadł. Na lodzie pojawiła się kałuża krwi. Pettgrave trafił rywala w szyję. Natychmiast wokół poszkodowanego zebrały się służby medyczne oraz zawodnicy, którzy stworzyli pierścień i w ten sposób zablokowali widoczność tego, co działo się na lodowisku. Mecz przerwano. Adam Johnson został przewieziony do szpitala Northern General Hospital w Sheffield, gdzie stwierdzono jego zgon. Nagranie z wypadku szybko obiegło sieć. Sprawa nie cichła, tym bardziej że nie wiedziano, jak postąpić z Matthew Pettgravem. Zawodnik został aresztowany pod zarzutem zabójstwa, a następnie zwolniony za kaucją. Hokej. Prokuratura zdecydowała ws. Adama Johnsona Koronna Służba Prokuratorska (CPS) zdecydowała o dalszych krokach w sprawie śmierci Johnsona. Przeprowadzono wcześniej wnikliwe dochodzenie, które pozwoliło ustalić, że doszło do wypadku i Pettgrave nie będzie musiał martwić się o sprawę sądową. Kapitalne otwarcie Polaków na MŚ. Krok w kierunku awansu "Był to szokujący i głęboko niepokojący wypadek. CPS i South Yorkshire Police ściśle ze sobą współpracowały, aby ustalić, czy należy wnieść oskarżenie karne przeciwko zaangażowanemu hokeiście. Po przeprowadzeniu szczegółowego dochodzenia przez policję i szczegółowym przeglądzie wszystkich dowodów przez Prokuraturę Koronną doszliśmy do wniosku, że nie ma realnych szans na skazanie za jakiekolwiek przestępstwo, w związku z czym nie zostanie wszczęte postępowanie karne" - poinformowało CPS. To oznacza całkowite zamknięcie sprawy.