Czołowi politycy europejskich państw przyzwyczaili, że nawet jeśli pojawiają się na ważnych wydarzeniach sportowych, to w pełni pilnują etykiety. Są ubrani oficjalnie, zachowują powściągliwość i emocje na wodzy. Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/hokej/reprezentacja/news-polska-utrzymala-pozycje-w-swiatowym-rankingu-finlandia-lide,nId,6059701#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Polska utrzymała pozycję w światowym rankingu, Finlandia liderem</a> Kobieta "rządząca" Finlandią wyłamała się z tego trendu. Na finałowym spotkaniu o mistrzostwo świata pomiędzy "Suomi" i ekipą Kanady, zaprezentowała się w bluzie reprezentacji i podartych dżinsach. Finlandia pokonała Kanadę 4-3 w finale hokejowych mistrzostw świata Na lodowisku <a href="https://sport.interia.pl/hokej/news-dramatyczny-final-mistrzostw-swiata-potrzebna-byla-dogrywka,nId,6057489" target="_blank">lepsza była Finlandia, która zwyciężyła po dogrywce 4-3 i triumfowała w turnieju organizowanym na własnym terenie</a>. W kraju, w którym hokej jest sportem narodowym, było to wydarzenie najwyższej rangi. Jedna z kamer transmitujących mecz na moment uchwyciła premier Sanne Marin trzymającą kielicha i wznoszącą radosny okrzyk. Nie wiadomo, co było wewnątrz kieliszka, ale reakcje i komentarze w sieci były głównie pozytywne. "Tak powinien wyglądać przywódca państwa świętujący sportowy sukces" - napisał jeden z internautów. "Chciała celebrować nasz sukces tak jak miliony z nas" - wspomniał inny uczestnik dyskusji.