Dzisiaj w Sanoku rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski w hokeju na lodzie przed piątkowo-sobotnim dwumeczem z Ukrainą. Nie dość, że z powodu szalejącej grypy u naszych wschodnich sąsiadów, nikt nie jest pewien, czy Ukraińcy przyjadą, to jeszcze z reprezentacji wypadło czterech graczy Podhala (Krzysztof Zborowski, Rafał Dutka, Tomasz Malasiński i Krzysztof Zapała) i zagrypiony as ComArchu/Cracovii - Leszek Laszkiewicz. Selekcjoner Polaków Wiktor Pysz nie miał wyjścia, musiał rozesłać dodatkowe powołania dla: bramkarza Michała Plaskiewicza (TKH Toruń), obrońców Tomasza Pastryka (JKH Jastrzębie-Zdrój) i Łukasza Kuliga (Naprzód Janów) oraz napastników Macieja Mermera (KH Ciarko Sanok). Wojciecha Wojtarowicza (Aksam/Unia) i Tobiasza Bernata (Zagłębie Sosnowiec). Przedłużające się zawieszenie Marcina Kolusza i Krystiana Dziubińskiego nie jest też na rękę selekcjonerowi Pyszowi. - Nie mamy zbyt wielu dobrych, szybkich i przebojowych napastników. Ubolewam bardzo nad tą sytuacją. Niestety, nie mam żadnego wpływu na nią. Powrotne uprawnienie do gry tej dwójki zawodników leży w gestii WGiD - podkreśla Wiktor Pysz. Trenerowi "Biało-czerwonych" zależy na tym, aby - wbrew szalejącej na Ukrainie grypie - doszło do sparingu. - Mam nadzieję, że rywale dotrą do Sanoka. Gdyby mieli inne zamiary, pewnie by nas już o tym poinformowali. Nawet, gdy zamkniemy granicę, Ukraińcy zawsze mogą się przedostać do Polski przez Białoruś, bo przecież ich trener Zawarow jest Białorusinem - uśmiecha się Wiktor Pysz. Jedno jest pewne: polscy sportowcy rezygnują z wyjazdów na Ukrainę z powodu epidemii grypy. Ostatnio wycofali się z eskapady do naszych wschodnich sąsiadów zapaśnicy-juniorzy. CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Szarotki" zbojkotowały zgrupowanie reprezentacji Polski! WGiD: Byliśmy w komplecie, po prostu nie minęło pół roku