Pierwsza tercja była bardzo wyrównana od samego początku. Już w szóstej minucie na prowadzenie wyszli nasi reprezentanci za sprawą Mateusza Michalskiego. Zawodnik Cracovii wykorzystał przechwyt Radosława Galanta za bramką. Po 65 sekundach gry Włosi jednak wyrównali. Daniel Mantenuto wygrał wznowienie i podał do Alexa Trivellato, który świetnie przymierzył z dystansu. Pod koniec w sytuacjach sam na sam z bramkarzem znaleźli się Bartłomiej Jeziorski i Luca Frigo, ale przegrali te pojedynki. Remis był sprawiedliwym wynikiem, oddającym przebieg rywalizacji. Pierwsze pięć minut drugiej części gry Biało-Czerwoni grali w przewadze. Tommaso Traversa zaatakował naszych hokeistów już po syrenie i otrzymał za to karę. Podopieczni Roberta Kalabera wykorzystali to. Patryk Wronka wyłożył krążek Krystianowi Dziubińskiemu, który przywrócił polską drużynę na prowadzenie. Ponownie nie potrwało ono jednak długo. Italia ponownie grała w komplecie i dzięki Danielowi Tedesco trafiła na 2:2. Mocno naciskała naszych zawodników, ale to ona straciła gola. W siedemnastej minucie Jeziorski dobił strzał Dziubińskiego. Polacy zakończyli drugą tercję z przewagą na tablicy wyników, ale też ze stratą Bartosza Ciury, który otrzymał dwie minuty kary za zahaczanie. Hokej: Włochy - Polska 2:4. Nasi zawodnicy przetrwali trudniejsze momenty Wiadomo było, że gracze Kalabera będą musieli ofiarnie się bronić na początku trzeciej tercji, jednak przetrwali mocny napór rywali. Gdy ponownie znaleźli się w pełnym składzie, Bartosz Fraszko miał pojedynek oko w oko z golkiperem, jednak nie dał rady podwyższyć prowadzenia. Podrażniona Italia ruszyła do kolejnego szturmu, zachęcona kolejną karą - tym razem dla Alana Łyszczarczyka. Nie udawało jej się jednak kolejnymi uderzeniami pokonać Johna Murraya. Przewaga optyczna Włochów rosła, ale na cztery minuty przed końcem karę otrzymał Dante Hannoun. To uskrzydliło Biało-Czerwonych, którzy za chwilę strzelili czwartego gola, niemal rozstrzygając losy meczu. Wronka świetnie podał do Grzegorza Pasiuta, który uderzył z pierwszego krążka. Przeciwnicy wycofali bramkarza, grali szóstką w polu, a trener Mike Keenan poprosił o czas, ale niewiele to już mogło zmienić. Przypomnijmy, że awans do przyszłorocznych mistrzostw świata elity uzyskają dwie z sześciu zespołów w grupie. Polska objęła w niej prowadzenie - ma na koncie 7 punktów. 6 mają Włochy, 5 - Wielka Brytania, po 3 - Rumunia i Korea Południowa, Litwa ani jednego. Włochy - Polska 2:4 (1:1, 1:2, 0:1)